Drugi mecz i druga wygrana. Polki w Mistrzostwach Świata tym razem znalazły sposób na Chiny. Białoczerwone zasłużenie pokonały zespół z Azji 27:20 (15:10). Najlepszą zawodniczką meczu wybrano Magdę Chemicz, która grę w bramce zakończyła z 53 procentową skutecznością.
Zwycięstwo nad zespołem Państwa Środka zaowocowało zaproszeniem naszego zespołu przez prezydenta Chińskiej Federacji do jego kraju na majowy turniej Sześciu Narodów. Wtorkowy mecz Polska-Rumunia zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie D. Dotychczasowe mecze w tej puli dobitnie wskazują, że polski zespół nie jest pozbawiony szans na przystąpienie do rundy zasadniczej z kompletem punktów.
”Jestem szczęśliwy z nominowania do bramki Magdy Chemicz, która zagrała po raz 150. w narodowych barwach. Dodatkowe powody do zadowolenia ma trener Grzegorz Gościński, który dziś skończył 40 lat” – bezpośrednio po meczu komentował selekcjoner polskiej reprezentacji Zenon Łakomy.
Taktyka przygotowana przez nasz sztab szkoleniowy od pierwszych minut przynosiła efekty. Dobra gra w obronie, kontry (siedem udanych w meczu) oraz gra w ataku pozycyjnym przemawiały na korzyść Białoczerwonych. Już w 12. minucie uzyskały one 5-bramkową przewagę (8:3), z czego autorką czterech była Dorota Malczewska. Azjatki imały się różnych sposobów. Zrezygnowały nawet z obrony 5-1. Po drugiej stronie boiska Polki udanie blokowały rzuty rywalek i praktycznie wyłączyły z gry kołowe. Skrzydła także nie stanowiły większego zagrożenia ze strony rywalek.
Po zmianie stron podopieczne Łakomego cały czas bardzo dobrze pracowały w defensywie. W 34 minucie po rzucie nad blokiem Malczewskiej osiągnęły najwyższe prowadzenie w meczu (19:11). Po dwóch golach z rzędu Chinek i dłuższym przestoju drużyny polski trener poprosił o przerwę na żądanie. Uwagi pomogły, gdyż Azjatki nie były w stanie szybko odrabiać strat.
W 44 minucie było jednak “tylko” 20:15 dla Polek, a ich niemoc odczarowała dopiero Aleksandra Jacek. Dalej w bramce niesamowitym refleksem popisywała się Chemicz, co niektórym przeciwniczkom odebrało chęci do zmierzenia się z nią. W ostatnim kwadransie meczu Białoczerwone pilnowały korzystnego wyniku i ostatecznie zwyciężyły 27:20.
”Pamiętajmy, że Chiny były losowane z „wyższego koszyka. W naszej grupie nie ma „jeleni”, to jedna z najtrudniejszych puli na mistrzostwach. Dwa lata temu Polska była 19 w imprezie tej rangi. Teraz jesteśmy w co najmniej czołowej dwunastce. Cały czas odbieram telefony z gratulacjami z Niemiec, Hiszpanii, Szwajcarii i Ameryki. Teraz jesteśmy na kolacji i odreagowujemy sukces. Jutro zamierzamy po prostu zagrać z Rumunią dobrze. Pamiętajmy, że będzie to trzeci mecz z rzędu” – zakończył Łakomy.
Chiny-Polska 20:27 (10:15)
Polska- Chiny 27:20 (15:10)
Chiny: Liu G., Huang – Liu Y. 3, Shen 1, Wang M. 3, Wang Sh. 5, Wu 2, Liu X. 5, Wu W. 1, Yan. Kary 10 min.
POLSKA: Chemicz, Łącz – Jacek 1, Malczewska 6, Załęczna, Damiecka 1, Majerek 1, Polenz 5, Wolska, Kudłacz 7, Duda 4, Duran 2, Byzdra, Pielesz. Kary 8 min.
Sędziowali: Kristic, Ljubic (obaj Słowenia). Widzów 2 100.