18 stycznia 2008

Policjant rozgrywającym

Reprezentacja Słowenii jest trochę niedoceniana. Jednak zespół prowadzony przez doświadczonego trenera Miro Pożuna ma w składzie tylu uznanych graczy, że może stać się w Norwegii czarnym koniem turnieju – informuje „Przegląd Sportowy”.

Polscy kibice pamiętają, jak rok temu na MŚ ekipa Bogdana Wenty rozbiła ten zespół 11 bramkami. Jednak teraz jest to już znacznie mocniejsza drużyna. I to mimo braku w składzie najsławniejszego gracza Siarheia Rutenki. Białorusin z urodzenia, dwukrotny król strzelców Ligi Mistrzów i rozgrywający słynnego Ciudad Real przyjął niedawno hiszpańskie obywatelstwo i dla Słowenii już nie zagra.

Co nie znaczy, że w słoweńskiej kadrze zabraknie gwiazd. Po przerwie wrócił do zespołu Alesz Pajović. I to w spektakularny sposób. Zawodnik Ciudad Real kilka lat temu zrezygnował z gry w reprezentacji. Jednak wrócił do niej tydzień przed ME. – Chciałem usłyszeć, co na temat mojego powrotu sądzą koledzy. Ponieważ nikt nie miał nic przeciwko temu, postanowiłem pomóc kadrze – mówi Pajović. Któż by jednak zrezygnował ze wsparcia 29–letniego zawodnika, który jest świetnym obrońcą i doskonałym strzelcem W 162 meczach strzelił dla Słowenii 622 goli.

Największym i jedynym sukcesem Słoweńców jest wicemistrzostwo Europy 2004 r. Z tamtego składu w zespole pozostało sześciu zawodników. Wśród nich główny reżyser, najbardziej kreatywny słoweński szczypiornista Urosz Zorman z hiszpańskiego Ciudad Real. Środkowy rozgrywający zanim zaczął trenować piłkę ręczną, uprawiał baseball, judo i koszykówkę. Co ciekawe, ukończył szkołę policyjną i przez dwa lata nosił mundur.

W ostatnich tygodniach największą zmianą w kadrze Słowenii było zwolnienie trenera Kasima Kamenicy. Obecnie reprezentację prowadzi doświadczony i popularny w ojczyźnie szkoleniowiec Miro Pożun.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest