Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

21 marca 2008

Świąteczna porażka wicemistrzów świata

Polska przegrała w Warszawie 29:33 (14:21) ze Słowacją w drugim towarzyskim meczu piłkarzy ręcznych. Peter Kukucka został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.

Trener Bogdan Wenta na konferencji prasowej, w imieniu zespołu, przepraszał za nie najlepszą grę i obiecał, że w następnym meczu jego podopieczni wypadną znacznie lepiej. Polski szkoleniowiec mógł być zadowolony jedynie z przebiegu 20 minut drugiej połowy.  Wówczas po dwóch kolejnych trafieniach Michała Stankiewicza jego podopieczni doprowadzili do remisu 26:26. Ostatnie słowo należało jednak do gości, którzy po pierwszych 30 minut prowadzili różnicą siedmiu goli. Warto dodać, że poprzedni mecz reprezentacja polskich szczypiornistów rozegrała w Warszawie blisko sześć lat temu.


Fot. Michał Stankiewicz (z piłką) zdobył trzy bramki
Przed przerwą "biało-czerwoni" prezentowali się bardzo słabo. Gdy na boisku brakowało zawodników z tzw. "żelaznego składu", czyli Grzegorza Tkaczyka (uskarżał się na uraz nadgarstka, po przerwie zagrał), Karola Bieleckiego, Marcina Lijewskiego, ich zmiennicy nie bardzo sobie radzili. Słowacy szybko objęli prowadzenie 3:0 i przez blisko kilkanaście minut nadawali ton grze.

Wystarczyło kilka minut dobrej gry gospodarzy i w 13. min, po efektownym rzucie Marcina Lijewskiego, był remis 8:8. Później do głosu ponownie doszli Słowacy, którzy w tym meczu ani razu nie przegrywali. Od 17. minuty zdobyli pięć bramek z rzędu i w 22. wygrywali 15:9.

Polscy szczypiorniści popełniali proste błędy, zadziwiającą słabo prezentowali się na środku obrony i mieli problemy ze zdobywaniem bramek. Nie pomogła im nawet zmiana bramkarza. Sławomira Szmala zastąpił Michał Świrkula. Do szatni schodzili przegrywając 14:21.


Fot. Trener Bogdan Wenta nie był zadowolony z gry podopiecznych

Optymizmem powiało po przerwie. Wreszcie Polacy grali tak jak przystało na wicemistrzów świata. Bielecki zaprezentował kolejne trzy udane rzuty, a pewnym egzekutorem rzutów karnych (nie pomylił się ani razu na pięć prób) był Tomasz Tłuczyński. Podobnie jak dzień wcześniej podobała się agresywna gra debiutanta Rafała Glińskiego. W bramce raz po raz udanymi interwencjami popisywał się Marcin Wichary.

Białoczerwoni, po efektownie wykończonej kontrze przez Pawła Piwko, w 40 min byli gorsi tylko o jedno trafienie (23:24). Na remis stołeczna publiczność musiała czekać sześć minut. I wtedy znów coś zacięło się w grze gospodarzy, pomimo tego, że na boisku przebywał podstawowy skład. Słowacy ostatni kwadrans wygrali 6:3, a połowę bramek w tym okresie zdobył najlepszy na boisku gracz HSG Nordhorn – Peter Kukucka.

Polska-Słowacja 29:33 (14:21)
Polska: Szmal, Świrkula, Wichary – Jaszka 1, K. Lijewski 1, Tkaczyk 5, Bielecki 5, B. Jurecki, M. Jurecki 1, Tłuczyński 6/5, M. Lijewski 3, Stankiewicz 3, Kwiatkowski, Gliński 2, Piwko 2, Miszka. Kary – 8 min.
Słowacja: Stochl, Shejbal – Stranovsky 2, Valo 4, Kukucka 5, Petro 2, Antl 2, Szucs 7, Vozar 3,  Fazik, Niznan, Zatko 6, Kozak, Rabek 2. Kary 8 min.
Sędziowali: Ljudovik i Vakula (obaj Ukraina). Widzów: 2 000.

POWIEDZIELI PO MECZU (ZOBACZ, POCZYTAJ):

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest