29 maja 2008

Dedykacja dla żony i syna

Musimy wszystko zrobić, aby już w sobotę mieć zapewniony awans. Na pewno Argentyna nie przyjechała oddać tanio skóry. Oni też będą walczyć. Miejmy nadzieję, że jakąś niespodziankę sprawią np. jutro w meczu z Islandią – uważa Grzegorz Tkaczyk.


Słyszałem w trakcie mistrzostw Europy, że zostaliście rozpracowani przez rywali. Czy teraz przygotowaliście jakieś zagrania, którymi zaskoczycie przeciwników?

– Na pewno jest dużo rzeczy, które poprawiliśmy i dużo rzeczy, które zmieniliśmy. Nie będę zdradzał tajemnic. Zobaczymy jutro na boisku.

Czy to jest Szwecja która się odradza?

– Na pewno jest to Szwecja, która ma już kryzys za sobą. Oni pokazali na mistrzostwach Europy w Norwegii, że są już dojrzałem zespołem i mają wszystkie problemy za sobą. Oni grają coraz lepszą piłkę ręczną i ponownie należą do czołówki europejskiej.

Jak sobie radzisz ze stresem?
– Nie mam z tym większych problemów. Każdy z nas jest już długi czas sportowcem profesjonalnym. Ten stres towarzyszu nam od zawsze i trzeba sobie umieć z tym radzić. Najgorsze jest to oczekiwanie.

Czy najbliższa rodzina będzie na trybunach Hali Stulecia?
– Niestety nie. Moja żona została w Niemczech. W zeszłym tygodniu urodziła syna. Dopiero za miesiąc przyjedzie do Polski. Dla mnie narodziny potomka było niesamowitym wydarzeniem. Jeżeli uda nam się awansować na olimpiadę to będzie to dedykacja dla mojej żony i syna.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest