31 maja 2008

Wspaniałe zwycięstwo nad Islandią

Polska pokonała Islandię 34:28 (15:12) w drugim dniu Olimpijskiego Turnieju Piłkarzy Ręcznych odbywającego się we Wrocławiu. Praktycznie oznacza awans, po 28 latach, polskiej reprezentacji do igrzysk olimpijskich. W niedzielę Białoczerwoni muszą dopełnić formalności w postaci zwycięstwa nad Argentyną.


Sławomir Szmal obronił trzy rzuty karne /Fot. M.Skorupski 

Powiedzieli po meczu:

Gudmundur Gudmundson (trener Islandii): Chciałbym pogratulować przeciwnikom. Byli naprawdę dobrzy. Nie daliśmy z siebie wszystkiego do końca. Polacy byli dobrzy w ataku. W tak ważnym meczu nie wykorzystaliśmy trzech rzutów karnych. Nasz następny rywal, Szwecja to mocny zespół. Bardzo chcielibyśmy znaleźć się na igrzyskach.

Bogdan Wenta (trener Polski): Bardzo się cieszę z postawy zespołu. Sławek Szmal miał 45 procentową skuteczność. Dziś grał jak w transie. To co wczoraj nam brakowało tych kontrataków, dziś wyglądało to wspaniale. Myślę, że zespół pokazał dobrą grę w obronie. Z tak dobrze grającym technicznie zespołem jak Islandia nie można pozwolić sobie na chwilę nieuwagi. Utrzymaliśmy koncentrację od pierwszej sekundy do ostatniego gwizdka, ale były naprawdę trudne. Myślę, że zespół pokazał dojrzałość. Argentyna pod względem sportowym na pewno jest w naszym zasięgu. Praktycznie jesteśmy już na igrzyskach. Islandczycy ma też jeszcze swoją szansę. Oni są w tej sytuacji w jakiej my byliśmy dzisiaj. To co zostało tu stworzone, ta atmosfera bardzo nam pomogło. Zespół zachował spokój i cierpliwość. Przed meczem widać było u moich zawodników w korytarzu to długie oczekiwanie. Gdy wszyscy zaśpiewali hymn i hala krzyknęła to potem już jakoś poszło. Przypomnę, że po raz ostatni na olimpiadzie graliśmy 28 lat temu.

Snorri Gudjonsson: Zgadzam się z moim trenerem. Przegraliśmy dziś z lepszą drużyną. Nie wykorzystaliśmy wielu szans, które mieliśmy.

Grzegorz Tkaczyk: Emocje są w każdym z nas. Jestem bardzo dumny z tego co pokazał nasz zespół przede wszystkim Sławek Szmal był niesamowity. Obrona była tak szczelna, że więcej nie można było zrobić. Islandczycy grali naprawdę bardzo dobry mecz. Spotkanie było dla nas niesłychanie trudne. To, że wygraliśmy różnicą sześciu bramek nie świadczy o tym, że o tyle byliśmy lepsi. Tak to wynikło w końcówce. Wygraną dedykuję mojej żonie i synkowi. Przed takim meczem nie trzeba specjalnie zawodników mobilizować. To był dla nas mecz życia. Czekałem na niego całą swoją karierę.

Marcin Lijewski: Jestem podobnie jak trener i Grzesiek dumny z moich kolegów. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, ale jeszcze nie jesteśmy na olimpiadzie. Postawiliśmy przysłowiowe i, ale w meczu z Argentyną musimy postawić kropkę. Moja kontuzja nie okazała się poważna. Wpadłem Alexandrowi Peterssonowi na kolano. Trochę zabolały mnie plecy. Sztab medyczny szybko postawił mnie na nogi.

Polska-Islandia 34:28 (15:12)
Polska:
Szmal, Wichary – Jaszka,  K. Lijewski 2, Tkaczyk 5, Bielecki 7, Siódmiak 1, B.Jurecki 3, Jurasie 3, M.Jurecki 4, Tłuczyński 4/3, , M.Lijewski 4, Gliński 1, Piwko. Kary 12 min
Islandia
: S.Gudmundsson, S.Gudmundsson – Svavarsson, Sigurdsson, Hallgrimsson, Atlason 6, Sigurdsson 5, Gudjonsson 7, Stefansson 5, Petersson 2, Gunnarsson 3. Kary: 6 min.
Sędziowali Breto, Huelin (obaj Hiszpania). Widzów 6500.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest