8 czerwca 2008

Dobra zaliczka przed rewanżem

Polska wygrała w Kielcach ze Szwajcarią 32:24 (15:12) w pierwszym meczu kwalifikacyjnym play off do mistrzostw świata. Rewanż odbędzie się 14 czerwca w St. Gallen.   

Bilans spotkań ze Szwajcarią jest zdecydowanie korzystniejszy dla Polski. Tym niemniej w tym stuleciu jest idealny remis – zespoły mają po dwa zwycięstwa, jedna potyczka pozostała nierozstrzygnięta. Pierwsze minuty pokazały, że dla podopiecznych Bogdana Wenty nie będzie to spacerek. Goście rozpoczęli w bardzo dobrym stylu. Doskonale wykorzystywali brak koncentracji na boisku wicemistrzów świata. Trzeba dodać, że Szwajcarzy nie mają w swoim zespole graczy o znanych nazwiskach. Wszyscy poza Iwanem Ursicem (HSV Hanburg) wywodzą się z rodzimej ligi. Prezentują solidną piłkę ręczną i na pewno nie można ich lekceważyć. 


Bartosz Jurecki często urywał się obrońcom/ Fot. M.Skorupski

Nic dziwnego, że po sześciu minutach prowadzili 5:3. Polacy uporządkowali grę, zaczęli po swojemu konstruować akcje i stopniowo zyskiwać przewagę. Kilka udanych interwencji zanotował Sławomir Szmal, a w ataku raz po raz udanie oszukiwali szyki obronne Helwetów bracia Michał i Bartosz Jureccy. W 11. min Polacy prowadzili już 7:5.

W 21. min polscy szczypiorniści, po kontrze Bartłomieja Jaszki, uzyskali największą w pierwszej połowie przewagę – pięciu goli (12:7). Kolejny przestój w szeregach gospodarzy spowodował, że Helweci błyskawicznie zaczęli odrabiać straty. Po ich czterech bramkach z rzędu Polacy prowadzili tylko 13:12. Karol Bielecki wykazuje duże oznaki zmęczeniem długim sezonem i w Kielcach, mimo kilka prób, nie powiększył konta bramkowego drużyny. Właśnie po jego rzucie piłka odbiła się od rąk rywali. Dopadł do niej Patryk Kuchczyński, ustalając wynik do przerwy.


Patryk Kuczyński dobrze czuje się w kieleckiej hali/ Fot. M.Skorupski

o zmianie stron pierwszego gola zdobył inny zawodnik Vive Kielce – Mateusz Jachlewski. Przy stanie 19:16 między słupkami polskiej bramki stanął Marcin Wichary. Bramkarz płockiej Wisły zaliczył wiele udanych interwencji. To w dużej mierze dzięki niemu, ale także skutecznej grze w ataku, Białoczerwoni w 51. min objęli prowadzenie 28:19.

Wówczas podobnie jak przed przerwą, nadszedł okres rozkojarzenia. Szwajcarzy zdobyli trzy gole z rzędu i zdenerwowany polski szkoleniowiec poprosił o przerwę na żądanie. Reprymenda pomogła, gdyż do końcowej syreny Polacy utrzymywali 7-8 bramkową zaliczkę. To pokaźny zadatek, ale jak pokazało rewanżowe spotkanie Portugalia-Polska w kwalifikacjach do mistrzostw Europy kobiet, awansuje ten zespół, który w dwumeczu będzie miał lepszy bilans.


Tomek Tłuczyński z żoną i synkiem/ Fot. M.Skorupski

POWIEDZIELI PO MECZU (zobacz, przeczytaj)

Polska-Szwajcaria 32:24 (15:12)

Polska: Szmal, Wichary – Jaszka 4, Kuchczyński 3, Jachlewski 2, Tkaczyk 4, Bielecki, Siódmiak 1, B.Jurecki 6, M.Jurecki 4, Kuptel, Tłuczyński 5, M. Lijewski 3, Gliński. Kary 8 min.

Szwajcaria: Ebinger, Merz – Kurth 3, Liniger 9, Ursic 2, Schmid 5, Hess, Graubner 2, Eggenschwiler, Fellmann 3, Furer, Oltmanns, Vukelic, Engelem. Kary 6 min.

Sędziowie – Lovric, Petkovic (obaj Chorwacja) . Widzów 3500.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest