Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

24 sierpnia 2008

Zamykamy rozdział historii Pekin 2008

Piątym miejscem zamykamy rozdział historii Pekin 2008. Cel był jednak inny, marzyliśmy o medalu. Niestety, nie dane nam było go zdobyć – powiedział trener reprezentacji piłkarzy ręcznych Bogdan Wenta po zwycięstwie nad Rosją 29:28 w ostatnim dniu igrzysk.

Przypomniał, że droga do stolicy Chin rozpoczęła się cztery lata temu. – Spotkałem się wówczas w Spale z kadrą 24 zawodników. Nie znaliśmy siebie, ale od razu postawiliśmy sobie cel numer jeden- Igrzyska XXIX Olimpiady. Kiedy już zakwalifikowaliśmy się do pekińskiego turnieju, postawiliśmy sobie pytanie: co chcemy w nim osiągnąć? Odpowiedź brzmiała: zdobyć medal. Nie udało się jednak".

Na drodze do podium stanęła w ćwierćfinale Islandia. Tej przeszkody Polacy nie pokonali. Drużyna z kraju lodu, gejzerów i wulkanów była lepsza o dwie bramki (32:30). W niedzielę, na 12 godzin przed zgaszeniem olimpijskiego ognia, podopieczni Bogdana Wenty spotkali się z Rosjanami.

Trudno było panu zmotywować zawodników do tego spotkania? – Na pewno niełatwo – odpowiedział trener. – Starałem się jednak nie wywierać na nich żadnej presji i prawie w ogóle nie rozmawiać na ten temat, zwłaszcza, że rany po spotkaniu z Islandią jeszcze nie zagoiły się. W sobotę poszliśmy w miasto, na zwiedzanie i drobne zakupy. Natomiast przed meczem z Rosją zadałem chłopakom pytanie: czy chcą grać aby grać czy grać i przegrać.

Mimo stosunkowo niskiej stawki meczu, selekcjoner przeżywał go tak, jakby to był finał. Dostał nawet żółtą kartkę.

Na pewno miejsce piąte jest lepsze od szóstego. Jednak nie o takie chcieliśmy walczyć po 28 latach nieobecności w olimpijskim turnieju. Nie wyszło. Dlaczego? Może ten u góry tak zadecydował. Nie mam zamiaru rozliczać, tak w polskim stylu, każdego zawodnika z osobna, ani też wyróżniać, ani piętnować. Moja filozofia jest inna. Piłka ręczna to gra zespołowa i tylko w tym kontekście możemy oceniać dokonania.

Panie trenerze, zwycięstwa budują, porażki dołują… – To jest święta prawda. W turnieju mistrzostw świata pokonaliśmy Islandię i zaszliśmy wysoko, na podium. W Pekinie oni wygrali i ten sukces dodał im skrzydeł, pchając do finału. A my jak ptak z obciętymi skrzydłami zaczęliśmy spadać. Teraz trzeba się podnieść i … walczyć dalej. Za dwa miesiące mamy już mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy.

Co jednak znaczą te mistrzostwa rozgrywane w blasku olimpijskiego ognia? – No właśnie, co? Wiadomo, że grać musimy bo gospodarzem następnych igrzysk nie jesteśmy. O ten wyjątkowy paszport znów przyjdzie toczyć bój. Ale wiadomo, jak jest w Polsce. Nie wywalczymy medalu jednych czy drugich mistrzostw – będzie niemalże tragedia narodowa. A może warto sobie powiedzieć, że to wszystko co jest po drodze do Londynu – celu numer jeden – jest tylko przystankiem? Nie można chcieć wszystkiego, na coś musimy się zdecydować" – podkreślił Wenta.

Jak przyznał, jest mu żal, że nie mógł … grać.  Nie ma na świecie wspanialszej imprezy od igrzysk. Siedząc na ławce musiałem wielokrotnie hamować się, by nie wybiec na boisko i najzwyczajniej zacząć grać.

Może zatem w Londynie? – Chcieć to móc, pomarzyć dobra rzecz… Bardzo chciałbym, aby za cztery lata polska drużyna ponownie wystąpiła w olimpijskim turnieju. W pekińskim byliśmy jedną z najmłodszych drużyn. Sześciu zawodników urodziło się w latach 1982- 1984. A taka Francja czy Dania mają w swych składach przeważnie 38- 39-letnich piłkarzy. Myślę, że dla nich te igrzyska były ostatnimi. Natomiast dla naszych chłopaków – pierwszymi. Dziękuję im za wszystko, zwłaszcza za walkę do końca. Bez nich nie byłoby mnie tu. Zamykamy rozdział historii Pekin 2008 – podsumował Bogdan Wenta.

Z Pekinu – Janusz Kalinowski (PAP)

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest