Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

13 września 2008

Agresywny mistrz

Piłkarze ręczni Wisły pokonali Vive 26:23, jednak kielczanie zagrali w Płocku niezły mecz. Styl gry kieleckiego zespołu daje nadzieję na dobry sezon – pisze "Echo Dnia".

Los sprawił, że zespoły, które w tym sezonie będą pretendowały do mistrzowskiego tytułu, spotkały się już w drugiej kolejce spotkań. Nie byli z tego zadowoleni obaj trenerzy, którzy woleliby się spotkać w dalszej fazie sezonu. Bogdan Wenta pracuje z Vive od niedawna, Bogdan Kowalczyk dłużej, ale w pierwszej kolejce jego zespołowi przytrafił się remis w Gorzowie Wielkopolskim z beniaminkiem, AZS AWF, co mogłoby świadczyć o tym, że Wiśle do optymalnej formy jest jeszcze daleko. – Ktoś mi mówił, że moi zawodnicy w Gorzowie myśleli o spotkaniu z Vive. Dzisiaj muszę się zgodzić z taką opinią – mówił były szkoleniowiec kadry, który chwalił Vive. Widać, że to perspekty wiczny zespół z kilkoma bardzo ciekawymi, młodymi zawodnikami – mówił.

JEDNO PROWADZENIE VIVE

Vive prowadziło w tym spotkaniu tylko raz, gdy po kontrze w 43 minucie gola zdobył Mateusz Jachlewski i było 20:19. W tym momencie to była piąta bramka gości zdobyta z rzędu, a było to dużą zasługą świetnie grającej defensywy kielczan i dobrych interwencji Kazimierza Kotlińskiego. Kielczanie nie potrafili w tym momencie powiększyć prowadzenia ani go utrzymać, pełniając błędy w ataku i przegrywając pojedynki z bramkarzem gospodarzy Marcinem Wicharym. W 51 minucie po trafieniu Witalija Nata "nafciarze" prowadzili 24:22, a w końcówce spotkania gole, z powodu błędów z obu stron, były już rzadkością. Ale dwa z rzędu zdobyła Wisła i z prowadzeniem rywala 26:22 w 55 minucie już niewiele dało się zrobić.

NERWOWY POCZĄTEK

Zespół z Kielc źle rozpoczął mecz, grając zbyt pasywnie, zbyt w poprzek boiska. W dużym stopniu wymusiła to niezwykle agresywna obrona płocczan. Każde podanie, zwód, atak, rzut Vive było klinczowane, blokowane, koszulki trzeszczały w szwach. Tej zaciętości w defensywie nieco brakowało naszym zawodnikom, Wisła zdobywała bramki łatwiej i w 13 minucie prowa dziła 6:2. Czas wzięty przez Wentę poprawił sytuację, Vive zaczęło grać szerzej, gole zaczęli zdobywać skrzydłowi – Jachlewski i Paweł Piwko, a przewaga zespołu z Płocka zaczęła topnieć. Wyrównał w 29 minucie z karnego Tomasz Rosiński (13:13) i choć gospodarze zdobyli jeszcze gola, to o drugiej połowie można było myśleć z pewnym optymizmem.

ZABRAKŁO CWANIACTWA

Ale nasi zawodnicy znów nieco przespali początek drugiej połowy i Wisła ponownie odskoczyła na cztery bramki (19:15 w 36 minucie). Potem nastąpił wspomniany zryw gości, któremu zabrakło ostatniej fazy, która mogła przynieść nawet zwycięstwo. – Zabrakło nam przede wszystkim cwaniactwa. Wisła ma dużo więcej doświadczenia i wykorzystała to w końcówce spotkania – mówił po meczu Paweł Piwko, dla którego był to pierwszy udział w świętej wojnie" kielecko-płockiej. – Można być zadowolonym z gry zespołu, chociaż były oczywiście błędy. Najważniejsze, że zespół pokazał charakter i walczył – mówił prezes Vive, Bertus Servaas.

Bogdan Wenta, trener Vive:
Mecz był interesujący, było sporo walki, jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, choć oczywiście nie z wyniku. Początek meczu był w naszym wykonaniu zbyt nerwowy i chaotyczny. Zabrakło nam konsekwencji w drugiej połowie, w momencie gdy wyszliśmy na prowadzenie jedną bramką. Poza tym było OK.
Bogdan Kowalczyk, trener Wisły:
Zgadzam się z Bogdanem, że to była dobra promocja piłki ręcznej. Forma mojego zespołu była dzisiaj dla mnie zaskoczeniem, bo kilka dni temu w złym stylu zremisował on w Gorzowie.

Wisła Płock – Vive Kielce 26:23 (14:13)

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest