29 września 2008

Jurecki pogrążył mistrzów świata

Pięć goli w meczu to norma, na dziesięć warto zwrócić uwagę, ale 15 trafień to już fantastyczny wynik. Uzyskany przez piłkarza zaledwie drugoligowego klubu w starciu z wiceliderem ekstraklasy nabiera podwójnego znaczenia. A jeśli jeszcze te wszystkie bramki zostały zdobyte z gry, to już jest wyczyn wręcz niesamowity – informuje „Przegląd Sportowy”.

Mecz drugiej rundy Pucharu Niemiec był popisem Michała Jureckiego. Do Lubbecke przyjechał wicelider 1, Bundesligi TBV Lemgo z mistrzami świata Carstenem Lichtleinem, Sebastianem Preissem, Michaelem Krausem, Florianem Kehrmannem i wicemistrzem olimpijskim Logim Geirssonem.

Postanowiliśmy zagrać na luzie, bo dla nas priorytetem jest awans do ekstraklasy, a nie puchar – opowiada rozgrywający reprezentacji. Zespół Jureckiego wygrał po dogrywce 40:39 i wyeliminował Lemgo z rozgrywek.

Czułem moc. Nigdy wcześniej nie strzeliłem tylu goli. Mój dotychczasowy rekord to tuzin bramek dla Chrobrego Głogów przeciwko Vive w Pucharze Polski. Potem zresztą trafiłem do Kielc. Czy teraz kupi mnie Lemgo? Wątpię, to nie jest tak, że jednym meczem można sobie załatwić transfer. Dobrą formę muszę potwierdzać w kolejnych spotkaniach – mówi Jurecki, który w zespole z Lubbecke występuje z numerem… 15 na koszulce.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest