9 stycznia 2009

Jedni upadną, inni mogą dużo zyskać

Chcemy przyjrzeć się zjawisku finansowania klubów przez spółki Skarbu Państwa. Musimy mieć pewność, że to finansowanie nie było podyktowane decyzją polityczną i odbywało się na zdrowych zasadach rynkowych, w ramach których działają spółki prywatne. Musimy pamiętać, że to są pieniądze podatników – mówi na łamach „Przeglądu Sportowego” minister sportu Mirosław Drzewiecki.

Jak udało nam się dowiedzieć, w projekcie rządowej ustawy tworzonej w ministerstwie dotyczącej finansowania sportu w naszym kraju może znaleźć się zapis zakazujący spółkom Skarbu Państwa sponsorowania prywatnych klubów sportowych. Dla części drużyn może to oznaczać upadek lub co najmniej kres marzeń o potędze. Z drugiej strony więcej podmiotów miałoby uzyskać dostęp do pieniędzy z – de facto – państwowego skarbca.

Niech wspierają ligi

Co dobrego dla polskiego sportu wynika z tego, że jeden czy drugi klub za grube pieniądze zatrudnia kilkunastu obcokrajowców Gwiazdor przyjedzie do Polski, weźmie milion złotych i już go nie ma. Gdzie zysk dla polskie go sportu – mówi jeden z ważniejszych polityków PO. – Jeśli firmy państwowe chcą reklamować się poprzez sport, niech wspomagają poszczególne federacje. Mogą finansować szkolenie młodzieży. Niech nawet reklamują się poprzez wspieranie całych lig. Nie boję się tego, że kilka klubów upadnie – dodaje. Podobnego zdania jest większość znanych i ważnych w polskim sporcie osób. Szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Piotr Nurowski mówi: – Nie chcę się nikomu narażać, ale jeśli prace mają iść w tym kierunku, to je popieram. Powiem tak: uważam, że spółki skarbu państwa powinny wspomagać sport, ale masowy, młodzieżowy, związki sportowe i dyscypliny mniej popularne. Niech lepiej zarabiają trenerzy. Jestem przeciwny temu, żeby pieniądze publiczne szły na transfery zagranicznych piłkarzy. Jest prywatny właściciel czy sponsor – niech kupuje.

Stworzyć system

Chęć przyjrzenia się sposobowi wydawania pieniędzy przez państwowe holdingi wynika także z podejrzeń, że jakaś część tych środków „wyparowała". – Przecież wiadomo, że istniały firmy, których jedynym zajęciem było… wystawianie faktur. Mnie także kontrolowano. Jestem czysty, więc wytłumaczyłem się z każdego rachunku, niemniej w kilku klubach było nieco zamętu – mówi nam jeden z prezesów. Jego klub także w dużej mierze finansowany jest przez koncern państwowy.

Co ewentualne wprowadzenie tej ustawy będzie oznaczało w praktyce? Upadek poszczególnych klubów W niektórych wypadkach jest to niewykluczone, ale… – Być może stworzymy system wydawania pieniędzy, jaki obowiązuje w Polkomtelu. W tej spółce częściowo należącej do Skarbu Państwa pieniądze są wydawane w przejrzysty sposób – tłumaczy minister Drzewiecki. Polkomtel, czyli firma, do której należy sieć Plus GSM, od kilku lat sponsoruje reprezentację siatkarzy, siatkarek oraz obie ligi.

Więcej w „Przeglądzie Sportowym”

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest