10 stycznia 2009

Porażka na pożegnanie Czech

Polska przegrała w sobotę w Pradze z Czechami 32:33 (17:16) w ostatnim meczu turnieju New Year’s Cup piłkarzy ręcznych i w końcowej klasyfikacji zajęła trzecie miejsce. Zwyciężyli gospodarze imprezy. Czesi jako jedyny zespół z czwórki uczestników turnieju nie wystąpią w zbliżających się Mistrzostwach Świata w Chorwacji.

O porażce wicemistrzów świata zadecydowała bardzo nieskuteczna gra w końcówce meczu. Wcześniej podopieczni trenera Bogdana Wenty prowadzili nawet różnicą pięciu bramek. Jeszcze na osiem minut przed finałową syreną wygrywali 30:27, by potem stracić pięć goli z rzędu.

Polacy zaczęli od prowadzenia 4:1 w 5 minucie, potem okresy bardzo dobrej gry przeplatali chwilami zastoju. W 17. min po rzucie Mariusza Jurasika wygrywali 12:7 i był to moment ich największej przewagi. W tym czasie na boisku panowało trochę chaosu, zawodnicy obu ekip popełniali proste błędy i na zmianę podawali rywalom piłkę.

Przed przerwą Czesi zdołali się zmobilizować i zniwelować stratę doprowadzając w 28. min do pierwszego w tym meczu remisu – 16:16.

W drugiej połowie gra się wyrównała. W 39. min gospodarze po raz pierwszy objęli prowadzenie 21:20. Chwilę potem dwa udane rzuty oddał Karol Bielecki, który jednak odnotował niską skuteczność (3 z 9 prób trafiły celu). Kilka nieudanych zagrań zanotował Rafał Gliński. Dobre wrażenie po sobie zostawił zdobywca sześciu goli Bartłomiej Jaszka. Tomasz Tłuczyński bezbłędnie wykorzystał cztery rzuty karne. Wypada żałować, że polski zespół nie zdecydował się na przećwiczenie wariantu gry z Krzysztofem Lijewskim na środku rozegrania.

Gdy w 52. minucie "biało-czerwoni" wygrywali trzema bramkami, w ich szeregi wdało się rozluźnienie. Chcieli najmniejszym nakładem sił utrzymać korzystny rezultat, ale to się nie udało.  W prostych sytuacjach tracili piłkę, zbyt późno wracali do obrony. Spore kłopoty polskiej defensywie sprawił obrotowy Tomas Riha, który raz po raz wpisywał się na listę strzelców. Jeszcze minutę przed końcem po celnym rzucie Jaszki, który zaatakował z lewego rozegrania była szansa na uratowanie chociażby remisu (30:31), ale w następnej akcji Filip Jicha rozwiał wątpliwości i Czesi ostatecznie wygrali 33:32. Gracz THW Kiel w sobotę otrzymał tytył zawodnika roku w Czechach. 

Oscar za piękno naszych poczynań na pewno nam się nie należał. Ale nasza gra była skuteczna. Zespół znów pokazał wielkie morale – ocenił grę podopiecznych czeski trener Martin Lipták.W pierwszej połowie nasza obrona nie była monolitem, ale w drugie zagrała o sto procent lepiej. W decydujących momentach  zagraliśmy z głową. Chcieliśmy ten mecz wygrać i w końcu nam się to udało.

Wicemistrzowie świata do kraju wracają w niedzielne przedpołudnie. Następnego dnia ponownie zbiorą się w Warszawie na kilkudniowy obóz. 17 stycznia zagrają z Algierią w Varaźdinie o punkty mistrzostw świata.

Wyniki 3.dnia

Węgry – Słowacja 29:28 (16:14)
Czechy – Polska 33:32 (16:17)

CZECHY: P. Stochl, Galia – Nocar 4, Mickal, Zdrahala 7, Vrany, Kubes 2, Jicha 6, Filip 1, Sobol 3, Hynek, Riha 5, Mraz, Sklenak 5.

POLSKA: Szmal, Malcher – K. Lijewski 4, Jaszka 6, Tłuczyński 5/4, Gliński 2, M.Lijewski 2, M. Jurecki 2, Jurasik 6, Bielecki 3, Jurkiewicz 1, Kuchczyński, B. Jurecki, Siódmiak 1, Żółtak.

Kary: Polska – 8, Czechy – 2 min. Widzów: 300.

Końcowa kolejność:
1. Czechy   5 pkt 82:77
2. Węgry    5      82:78
3. Polska    2      94:94 
4. Słowacja 0       81:90

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest