18 stycznia 2009

Polacy dopisali do konta ważne 2 punkty

Polska po dramatycznym meczu wygrała w Varażdinie z Rosją 24:22 (11:14). Sławomir Szmal obronił cztery rzuty karne. Białoczerwoni po dwóch spotkaniach mają komplet punktów.

Cóż to za dziwny był mecz. Jak powiedział obecny w Varażdinie trener Stanisław Majorek każde zwycięstwo z Rosją jest cenne. Zacznijmy jednak od początku. Rosjanie dzień wcześniej zaliczyli bardzo wyczerpujący występ przeciwko Niemcom. To spotkanie zespół naszych zachodnich sąsiadów także kosztowało wiele sił, gdyż w niedzielę przez 55 min nie potrafił znaleźć sposobu na drużynę tunezyjską.

Fot. Marek Skorupski

Polska reprezentacja do meczu ze sborną wyszła bardzo umotywowana. Nawet za bardzo, co zresztą przyznał drugi trener Daniel Waszkiewicz. Dwa poprzednie spotkania z Rosją na imprezach wysokiej rangi tzn. mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich nasz zespół wygrał. Tym razem długo wszystko wskazywało na to, że passa się skończy.
Nerwowość od początku wkradła się w szeregi obu drużyn, ale na początku to rywale zdobywali więcej bramek. Białoczerwoni w pierwszej połowie aż pięciokrotnie za cel obrali poprzeczkę.

Bartek Jaszka „spalił się” psychicznie i już po kilka minutach został zastąpiony przez Damiana Wleklaka. Trener Bogdan Wenta widząc jaka niemoc opanowała podopiecznych w 7 min wziął przerwę na żądanie. W tym momencie rywale prowadzili już 6:1. Przekazane uwagi nie od razu poskutkowały. Tym niemniej zaczęło się mozolne odrabianie strat. Przy stanie 6:8 to trener sbornej Nikołaj Czigariew, który po IO Pekin 2008 zastąpił Władimira Maksimowa, poprosił o czas.


Fot. Marek Skorupski

Po wznowieniu gry Rosjanie zademonstrowali filmową akcję. Dmitry Kowalew błyskawicznie przerzucił piłkę na drugie skrzydło do Timura Dibirowa, a ten dopełnił tylko formalności. Po chwili w bramce Olega Gramsa zastąpił Aleksiej Kostygow. Od ok. 20 min Sławomir Szmal zaczął przypominać, że należy do jednych z najlepszych bramkarzy świata. Kibice jeszcze nie wiedzieli, że niebawem zobaczą popis gry w jego wykonaniu. Trener Wenta na środku rozegrania momentami decydował się na wariant z Krzysztofem Lijewskim. Niekiedy w ataku mieliśmy aż trzech leworęcznych zawodników – także Mariusz Jurasik i Marcin Lijewski. Gra się wyrównała, ale to przeciwnicy schodzili do szatni z trzybramkową zaliczką.

Warto dodać, że słoweńscy sędziowie wszelkie przekroczenie przepisów, w tym słowne uwagi, szybko karali. W efekcie Rosjanie zgromadzili 20 min, a Polacy 14 minut kar.

Na początku drugiej połowy Szmal obronił po raz drugi w spotkaniu rzut karny. „Kasa” był zmorą Rosjan, gdyż w sumie aż czterokrotnie nie dał się zaskoczyć z 7 metrów. Piłkarze sbornej aż sześć razy zmarnowali takie okazje (trafili też w poprzeczkę i słupek). Nam też zdarzały się takie przypadki. Na szczęście Polacy czynili to zdecydowanie rzadziej.

Doskonałą gra obu bramkarzy skutkowała tym, że przez osiem minut tej części gry żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku. Jako pierwszy gola po przerwie rzucił dobrze grający Wleklak. W 41 min, po kontrze … Bartka Jureckiego był już remis 15:15. Rosjanie ani myśleli rezygnować z dwóch punktów (17:15 i 20:18). Determinacja z jaką walczyli Białoczerwoni wyprowadziła ich na prowadzenie 21:20 w 52 min. Gola zdobył, praktycznie będąc tyłem do bramki, starszy z braci Jureckich. Szmal „dołożył” kolejne dwie obrony przy rzutach karnych i zwycięstwo stawało się coraz bardziej realne. W desperacji Rosjanie wycofali bramkarza. Rzut do pustej bramki w wykonaniu Karola Bieleckiego minimalnie minął słupek. Wygrana wywalczona w jakże dramatycznych okolicznościach stała się faktem.


Fot. Marek Skorupski

Rosja-Polska 22:24 (14:11)
ROSJA: Grams, Kostygow – Filipow 1, Kowalew 3, Czernoiwanow, Atman, Rastworcew 2, Kamanin, R. Iwanow 1, Czipurin 2, Dibirow 5, Igropulo 7, W. Iwanow 1. Kary 20 min. Czerwone kartki (gradacja): Czernoiwanow, Kamanin.
POLSKA: Szmal – Jaszka, K.Lijewski 4, Kuchczyński, Bielecki 4, Żółtak, Wleklak 2, B.Jurecki 3, Jurasik 4/1, M.Jurecki 2, Tłuczyński 2/1, M.Lijewski 3, Gliński. Kary 14 min.
Sędziowali: Krstic, Ljubic (obaj Słowenia). Widzów 4500.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest