Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

25 stycznia 2009

Serbia zdeklasowana

Polska zwyciężyła w Zadarze Serbię 35:23 (21:7) w drugim występie drugiej fazy Mistrzostw Świata 2009. Zawodnikiem meczu wybrano Sławomira Szmala, który bronił z 55 procentową skutecznością!

Po takiej grze Polaków, zwłaszcza przez trzy pierwsze kwadranse, ręce same składają się do oklasków. Nasi szczypiorniści w drugiej fazie turnieju uzbierali cztery punkty i z pewnością zastanawiają się jak można było przegrać z Macedonią. Oby tych straconych wówczas punktów w końcowym rachunku nie zabrakło. Tymczasem cieszmy się z tego co już jest. Białoczerwoni w drugim kolejnym występie zademonstrowali wielką klasę.

Serbowie oprócz tradycyjnej w meczach o wysoką stawkę presji odczuwają także niechęć miejscowych kibiców. Wszystko to pokłosie wojny chorwacko-serbskiej (1991-1995)
Do antyserbskiej prowokacji doszło w nocy z soboty na niedzielę w Zagrzebiu. Na centralnym placu spalono wielką flagę Serbii. Drużyna serbska podczas pobytu w Zadarze ma zakaz opuszczania hotelu "Kolovare". "Wyjście na ulice byłoby zbyt niebezpieczne" – przyznał zawodnik VfL Gummersbach Momir Ilic.

Polski sztab szkoleniowy dokładnie przeanalizował ostatnie spotkania Serbów. Wynikało z nich, że rywale preferują grę środkiem, bardzo rzadko decydując się na zagrania na skrzydła lub koło. Wystarczyło zacieśnić centralną część obrony i czekać na Serbów. Ci już nie byli tak skuteczni jak z Niemcami, a z uporem lepszej sprawy przeważnie decydowali się na rzuty z drugiej linii. Zapomnieli jednak, że Sławomir Szmal, gdy ma swój dzień, to nie ma na niego mocnych. Polski bramkarz bronił z dużym wyczuciem (18 z 33 rzutów). W interwencjach wielokrotnie pomagali mu koledzy z drużyny, których gra blokiem była trudna do przejścia.

Skuteczna gra w obronie umożliwiała Polakom wyprowadzanie kontr, w czym wyróżniali się Patryk Kuchczyński, Tomasz Tłuczyński, a po przerwie również Mariusz Jurasik. W ataku pozycyjnym też pokazywali urozmaicone akcje. W efekcie ich przewaga z każdą minutą rosła (14:5 w 20 min.). Martwiła tylko słaba dyspozycja Karola Bieleckiego (0/3), którego rzuty nie stanowią już takiego zagrożenia jak dawniej. Ostatnie 10 minut pierwszej połowy Polacy wygrali 7:1 i mogli schodzić do szatni w doskonałych humorach. Serbowie z rezygnacją machali rękami.

W drugiej części rywale podwyższyli obronę grając systemem 3-3, a nawet 4-2. Polacy nic sobie z tego nie robili zdobywając kolejne gole. Zdesperowani przeciwnicy dwukrotnie uciekli się do nieprzepisowych zagrań łokciem, czego niestety nie wychwycili sędziowie. Sfaulowany Marcin Lijewski z rozciętym łukiem brwiowym nie pojawił się już w tym meczu na boisku. Białoczerwoni grając nawet w osłabieniu bez problemów zdobywali kolejne bramki (31:14 w 45 min).

Na finałowe 13 minut Szmala zastąpił Adam Malcher. W szeregi polskiej drużyny niepotrzebnie wkradło się rozprężenie. Tempo rozgrywania akcji znacznie spadło. W tym okresie Serbom udało się odrobić nieznacznie straty. Rezultat ustalił najskuteczniejszy z Polaków na MŚ w Chorwacji – Tomasz Tłuczyński, który wykorzystał 19 rzut karny w turnieju. Nasz lewoskrzydłowy w spotkaniu przeciw Serbii nie pomylił się ani razu przy 11 rzutach!

Poniedziałek jest dniem przerwy. Dzień później Polska zagra z Norwegią.

Powiedzieli po meczu:

Mariusz Jurasik: Przy dobrych układach możemy być jeszcze w półfinale.

Krzysztof Lijewski: Bardzo dużo ludzi w Polsce sądziło, że nie mamy co szukać na tych mistrzostwach. Chcemy niektórym niedowiarkom udowodnić, że jeszcze Polska nie zginęła. To był dobry mecz z naszej strony. Został nam jeszcze jeden w grupie za dwa dni, z Norwegią. Oni grają twardo w obronie, agresywnie. Powoli będziemy się na ten mecz koncentrować.  

Tomasz Tłuczyński: Każdy z nas pokazał się z dobrej strony. Jak tak się wysoko wygrywa, to wszystko przychodzi łatwiej. Siedliśmy bardzo mocno w obronie i w ataku. Tak jak sobie założyliśmy. Serbowie nas się wystraszyli.

Sławomir Szmal: Jestem uzależniony od gry obrońców. Jeżeli ja dobrze gram, to koledzy czują się pewniej. Baliśmy się tego meczu z Serbią, gdyż rywale grali dobrze w pierwszych połowach i zazwyczaj wygrywali 7-8 bramkami. Ale to my ich „przełamaliśmy”.

Serbia-Polska 23:35 (7:21)
SERBIA: Pejanovic, Stanic – Kojic 2, Sesum 1, Vujin 5, Vuckovic 2, Stojanovic 2, Toskic 1, Ilic 6, Bojinovic 4, Markowic, Prodanovic. Kary 4 min.
POLSKA: Szmal, Malcher – Jaszka 1, K.Lijewski 1, Kuchczyński 3, Bielecki, Siódmiak,  Wleklak 1, B.Jurecki 5, Jurasik 4,  M.Jurecki 3, Tłuczyński  11/3, M.Lijewski 5, Gliński 1. Kary 4 min.
Sędziowali: Cacador, Nicolau (obaj Portugalia). Widzów 2000.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest