1 lutego 2009

Mamy brązowy medal!

Polska pokonała w Zagrzebiu Danię 30:23 (14:11) w meczu o brązowy medal Mistrzostw Świata. Wspaniały mecz rozegrał Karol Bielecki zdobywca 10 bramek, który został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.


"Przebudzenie" Karola nastąpiło we właściwym momencie /Fot. Reuters

Podopieczni Bogdana Wenty, zdobywając medal na kolejnych mistrzostwach świata przeszli do historii jako pierwsza polska drużyna, która tego dokonała. Przed dwoma laty w Niemczech wywalczyli srebro, teraz sięgnęli po brąz, w znakomitym stylu pokonując aktualnych mistrzów Europy, a zarazem trzecią drużynę poprzednich MŚ – Danię.

Nie był tylko finał pocieszenia. Oba zespoły przystąpiły jakby rzeczywiście stawką był złoty medal.  Początek to ogromne nerwy i seria błędów w ataku z obu stron. Polacy szczypiorniści znakomicie grali w obronie, między słupkami ponownie świetnie spisywał się Sławomir Szmal, a do wielkiej formy powrócił strzelec dziesięciu goli – Karol Bielecki, który przed meczem zgolił głowę.

W pierwszej połowie mecz był wyrównany, a udane interwencje Szmala, który często wychodził zwycięsko z pojedynków sam na sam, równoważyły proste błędy jego kolegów w polu: przede wszystkim niecelne podania, a także rzuty obok bramki, faule w ataku, błąd kroków. Najgorsze było to, że Polacy nie wykorzystywali okresy gry w przewadze (nawet dwóch zawodników). Bramek było jak na lekarstwo, a "tempo meczu było beznadziejne", jak to później określił Mariusz Jurasik. W ciągu 20 minut obie ekipy rzuciły w sumie zaledwie dziewięć goli (5:4 dla Danii).

W 22. min, po udanej akcji Bartłomieja Jaszki, Polacy po raz pierwszy od 12 minut doprowadzili do wyrównania 7:7, a dwie minuty później po raz pierwszy w tym spotkaniu objęli prowadzenie 9:8. Bielecki dalej skutecznie bombardował bramkę rywali. Tuż przed przerwą Białoczerwoni zmniejszyli liczbę błędów, mylić zaczęli się za to mistrzowie Europy i pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem 14:11.

 
Marcin Lijewski toczył zażarte boje /Fot. Reuters

Polscy szczypiorniści po nerwowym początku drugiej połowy złapali wreszcie właściwy rytm gry, dwukrotnie wykorzystali grę w przewadze i od 37. do 41. minuty zdobyli cztery bramki z rzędu i wygrywali już 21:15. W tym momencie duński trener Ulrik Wilbek poprosił o czas. Zmienił ustawienie w defensywie, jego zespół zastosował wysoką obronę 5-1, rezygnując z dotychczasowej 6-0.

To wyraźnie osłabiło siłę polskiego ataku, w którym gole zaczął zdobywać jedynie Bielecki rzutami z dziewięciu metrów. Rozstrzelał się za to Mikkel Hansen, który w ciągu siedmiu minut zdobył pięć ze swoich dziesięciu bramek. Jego drużyna odrobiła część strat i w 48. minucie przegrywała tylko 21:23. W drugiej linii padały bramka za bramką. Skandynawie spieszyli się i zaczęli się gubić, posyłając niecelne podania.


Bohaterowie są szcześliwi /Fot. Reuters

Decydujące natarcie rozpoczęło się w 52. minucie. Polakom wszystko zaczęło się udawać. W dużej mierze było to też spowodowane coraz większą nerwowością w poczynaniach Skandynawów. Ich strzały z coraz szerszym uśmiechem na twarzy bronił Szmal, a w odpowiedzi bracia Jureccy, Bielecki i Marcin Lijewski powiększali przewagę. W 55. minucie, po rzuceniu pięciu goli z rzędu, Białoczerwoni prowadzili 29:22 i praktycznie było po meczu, zwłaszcza, że rywale zupełnie rozbici, odpuścili sobie końcówkę. Trener Wenta poprosił o czas, ale już bardziej po to by jego zawodnicy ochłonęli i dograli z rozwagą mecz do ostatniej syreny. O bezsilności Duńczyków świadczyła ostatnia akcja w ich wykonaniu. Lars Christiansen popędził samotnie na bramkę, w której stał Szmal. Nasz bramkarz ze stoickim spokojem obronił, a rywal tracąc równowagę omal nie wylądował na bandach reklamowych. Ostatecznie Polacy zwyciężyli 31:23, po raz drugi pokonując na tych mistrzostwach Danię.


Polska reprezentacja ponownie na podium /Fot. Reuters

DANIA-POLSKA 23:31 (11:14)
Dania: Hvidt, Landin Jacobsen – Mogensen 2, Boesen, Laen 1, Christiansen 7/2, Bruun Jorgensen 1, Spellerberg, Knudsen, Hansen 10, Lindberg 2, Nielsen. Kary 10 min.
Polska: Szmal, Malcher – Jaszka 4, K.Lijewski 4, Bielecki 10, Siódmiak, Wleklak, B.Jurecki 2, Jurasik 1, M.Jurecki 3, Tłuczyński 5, M.Lijewski 2, Gliński.Kary 6 min.
Sedziowali: Laazar, Reveret (obaj Francja). Widzów 8000.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest