6 kwietnia 2009

Drugie rozdanie także dla Polek

Polska zwyciężyła w Gdańsku Białoruś 36:23 (17:13) w drugim z trzech towarzyskich meczów. Następne spotkanie tych drużyn odbędzie się we wtorek w Gdyni. Najlepszymi zawodniczkami spotkania wybrano Małgorzatę Sadowską i Liliję Artsiukowicz.

Poziom meczu był słabszy od spotkania rozegranego dzień wcześniej w Koszalinie. Obie ekipy wróciły bardzo późno do Cetniewa i zmęczenie mogło mieć wpływ na dyspozycję zawodniczek. Potyczka Polek z Białorusią przyciągnęła na trybuny do hali gdańskiej AWF zaledwie garstkę kibiców.


Kinga Polenz (tyłem) zdobyła najwięcej bramek dla Polski /Fot. J.Brehmer

Z wysokości trybun spotkanie obserwowała Białorusinka Alesia Mihdaliowa. Leworęczna zawodniczka Startu Elblągu stara się o polskie obywatelstwo. Jej grą w naszej kadrze zainteresowany jest trener Krzysztof Przybylski.

Zgodnie z zapowiedzią polski szkoleniowiec dążył do tego, aby każda z powołanych zawodniczek zaprezentowała na boisku swe umiejętności.  Dlatego w składzie pojawiły się wcześniej nieobecne: Weronika Mieńko, Karolina Szwed, Marta Gęga i Kinga Byzdra. Ta ostatnia udowodniła, że dobrze radzi sobie na środku rozegrania jak i na lewym skrzydle.

Sparingi z Białorusinką są doskonałą okazją do przetestowania różnych wariantów gry w obronie, a także w ataku, w różnej konfiguracji zawodniczek. Z uwagi, że nie jest to termin EHF piłkarki z polskiej ekstraklasy nie mają tym razem konkurencji ze strony koleżanek z zagranicznych lig.


Polski sztab medyczyny nie nudził się podczas meczu /Fot. J.Brehmer

Podobnie jak w niedzielę szybko uwidoczniła się przewaga Polek. Podopieczne Przybylskiego mogły już do przerwy wypracować większą przewagę, ale wiele okazji marnowały w kiepskim stylu. Wpływ na to miał brak współpracy i koncentracji, a błędy w defensywie wielokrotnie naprawiała dobrze dysponowana w bramce Małgorzata Sadowska. Jej precyzyjne dalekie podania często otwierały drogę do poprawienia wyniku.

W drugiej połowie sędziowie postanowili częściej karać za nieprzepisowe zagrania. Sankcje częściej odczuwały rywalki naszego zespołu. Ostatnie cztery gole meczu zdobyły Białoczerwone, które m.in. wykorzystały podwójne osłabienie Białorusinek.

Prawdziwą wartości polskiego zespołu poznamy na jesieni, kiedy to rozpoczną się kwalifikacje do Euro 2010. W tym roku zagramy u siebie z Czarnogórą i na wyjeździe ze Słowacją. W grupie 6 wystąpi także utytułowany zespół Rosji.

POLSKA – BIAŁORUŚ 36:23 (17:13)

Polska: Sadowska, Mieńko – Malczewska 4, Stachowska, Dworaczyk 2, Obrusiewicz 3, Polenz 8/5, Wolska 2, Serwa 5/1, Gega 1, Byzdra 5, Stochaj 1, Gunia 2, Szwed 3. Kary 8 min.
Białoruś: Korabiawa, Safonowa, Jewdokimowicz – Waliawataja, Maroz, Kamienszczikowa 6, Nikałajenka 3, Bobryk 2, Płatanowicz, Bułowa 3/2, Artsiukowicz 7/1, Drozdowa 2, Nestsiaruk, Dronawa. Kary 14 min.
Sędziowali: Michał Małek, Arkadiusz Nowak. Widzów 350.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest