W pierwszy meczu finałowym o mistrzostwo Polski piłkarze ręczni Vive Kielce przegrali z Wisłą Płock 20:23 (12:14). Drugie spotkanie odbędzie się w niedzielę, również w Kielcach. Gra toczy się do trzech zwycięstw.
Na początku pierwszej połowy zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy prowadzili 3:0 i 5:3. Duża w tym zasługa Kazimierza Kotlińskiego, który bronił z dużym wyczuciem. Dzięki temu zespół Vive mógł wyprowadzać skuteczne kontry. Goście w 19. minucie doszli do głosu, uzyskali przewagę kilku bramek. Gospodarze co prawda doprowadzili w 28. minucie do remisu, ale na przerwę w lepszych nastrojach schodzili piłkarze Wisły. Byli nie tylko skuteczniejsi, ale urozmaiconymi strzałami z drugiej linii zaczęli zaskakiwać Kotlińskiego. Perełką był gol zdobyty z rzutu wolnego.
Zawodnicy Vive popełniali zbyt dużo błędów, mieli kłopoty z rozgrywaniem ataku pozycyjnego, sporo też było niecelnych podań i strat piłek, jak i strzałów obok bramki.
Po przerwie uważna i zdecydowana gra piłkarzy Wisły w obronie powodowała, że gospodarze nie mieli pomysłu na przejście pod bramkę gości oraz pokonanie świetnie broniącego Mortena Seiera.
Z upływem czasu kielczanie grając chaotycznie i wolno, bez wiary w odrobienie strat, tracili animusz i kolejne bramki. W 56 minucie przy stanie 17:22 Rafał Gliński z Vive przestrzelił karnego.
W obu zespołach bramkarze Kazimierz Kotliński, Marek Kubiszewski i Morten Seier popisywali się udanymi interwencjami, a Marcin Wichary z Wisły obronił dwa karne wykonywane przez Henrika Knudsena.
Vive Kielce – Wisła Płock 20:23 (12:14)
Najwięcej bramek: dla Vive – Patryk Kuchczyński 5, Tomasz Rosiński 5, Henryk Knudsen 4; dla Wisły – Michał Zołoteńko 5, Sebastian Rumniak 5, Bartosz Wuszter 3, Ivan Pronin 3.
Kary: Vive – 8, Wisła – 14 minut. Widzów 4 tys.
Sędziowali Mirosław Baum (Warszawa), Marek Góralczyk (Świętochłowice).