28 stycznia 2010

Szansa młodego bramkarza?

Coraz więcej pochwał od trenera Bogdana Wenty i kolegów z reprezentacji zbiera najmłodszy w polskiej ekipie podczas finałów mistrzostw Europy w Austrii, debiutant w imprezie tej rangi, Piotr Wyszomirski. "To bardzo fajny chłopak" – mówi o nim szkoleniowiec.

Jest szansa, że 22-letni bramkarz Azotów Puławy będzie miał okazję na dłużej pokazać się w wieczornym (początek godz. 20.30) meczu w Innsbrucku z mistrzami olimpijskimi i świata Francuzami, który zakończy zmagania w grupie II rundy zasadniczej turnieju.

Być może trener będzie chciał oszczędzić siły lub uchronić przed jakimś niepotrzebnym urazem Sławomira Szmala – stale znajdującego się w czołówce statystyk na tej pozycji w tych mistrzostwach. Polska awans do półfinału ma już zapewniony, więc taki scenariusz jest możliwy.

W meczu z Czechami Piotr Wyszomirski pokazał się z bardzo dobrej strony /Fot. Marek Biczyk

W poprzednich spotkaniach urodzony 6 stycznia 1988 roku w Warszawie Wyszomirski na boisku pojawiał się sporadycznie. Dłuższą szansę dostał w meczu z Czechami, kiedy miał naprzeciw siebie m.in. króla strzelców turnieju Filipa Jichę. Zaliczył kilka udanych interwencji, co od razu zostało zauważone.

"Widać, że bierze go to coraz bardziej. Jest to na pewno dla niego inne doświadczenie. W młodzieżówce był numerem 1, a tutaj jest jednym z wielu. Może nawet ostatnim, ale na pewno nie w złym tego słowa znaczeniu. Tak po prostu traktowani są najmłodsi i każdy w drużynie musiał przez to przejść" – powiedział Wenta.

(PAP/JKM) 

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest