23 lipca 2010

Karol już strzela

Grałem pół godziny, rzuciłem jedną bramkę, miałem kilka udanych podań i kilka strat, ale to bardziej z tego względu, że jestem zmęczony ostatnimi treningami siłowymi niż z powodu problemów z widzeniem – powiedział Karol Bielecki po rozegraniu swojego pierwszego meczu po dramatycznej kontuzji lewego oka. Rozgrywający reprezentacji Polski wystąpił w sparingu swojego klubu – Rhein Neckar Loewen przeciw drużynie ligi regionalnej TSB HN-Horkheim. Jego zespół wygrał 35:27.

Aż 800 kibiców zjawiło się w hali Horkheim, aby być świadkami powrotu Polaka do gry. Od początku Karol mógł liczyć na gorące wsparcie z ich strony, niektórzy fani zjawili się nawet z transparentami wspierającymi zawodnika, życząc mu szybkiego powrotu do wysokiej formy. Popularny „Kola” szybko odwdzięczył im się, już w drugiej minucie gry zdobywając gola, za co nagrodzony został burzą oklasków.

 – Wyszedłem na boisko trochę zdenerwowany. W hali było strasznie gorąco, pełno ludzi na trybunach. Grałem przez całą pierwszą połowę i było dobrze, w drugiej zastąpił mnie Grzesiek Tkaczyk. Czułem się pewnie i wydaje mi się, że widzę tak samo, jak przed kontuzją. Wprawdzie kilka błędów popełniłem, ale to efekt zmęczenia, bo rano mieliśmy trening, przebiegliśmy dziewięć kilometrów i byliśmy ledwo żywi – mówi zawodnik. – Normalnie trenuję, nie ma tak, że trener da mi pograć pięć minut, żebym był zadowolony. Oczywiście gra się trochę inaczej, ale mam wrażenie, że delikatny brak pewności siebie to tylko kwestia czasu. Piłkę ręczną znam nie od dziś. Pewne zachowania obrońców, zagrania ataku nie są dla mnie nowością. Z każdym treningiem powinno być lepiej. Będzie dobrze! – dodaje.

Polskiego piłkarza chwalili także koledzy z drużyny i trener. – Nie widzę żadnej różnicy w jego grze sprzed i po wypadku – powiedział bramkarz Henning Fritz. – Karol potrzebuje takich meczów, jak ten dzisiejszy – ocenił postawę Karola na boisku trener Ola Lindgren.

Karol wystąpił w ochronnych okularach, ale jeszcze tych starych, z trochę mniejszymi szkłami. – Te nowe, amerykańskie miałem dostać w środę, ale coś się opóźniło i muszę poczekać do przyszłego tygodnia. Jednak nie ma problemu, poza dziwnym obserwowaniem świata przez szybkę, dobrze mi się w nich gra – tłumaczył.

Już w najbliższy poniedziałek reprezentant Polski będzie miał okazję do ponownego pojawienia się na parkiecie. W SAP Arena w Mannheim, a więc w hali w której Rhein-Neckar na co dzień rozgrywa swoje mecze, dojdzie do charytatywnego pojedynku drużyny gospodarzy z drużyną gwiazd – w której wystąpią m.in. Mariusz Jurasik, Nikola Karabatic czy Ivano Balic. Dochód ze spotkania trafi do rodziny zmarłego w styczniu, byłego zawodnika "Lwów" Olega Velykyego. We wtorek piłkarze „Lwów” wylatują na zgrupowanie do Hiszpanii.

TSB HN-Horkheim – Rhein Neckar Löwen 27:35 (10:16)

Bramki dla RNL: Gensheimer 9 (3), Gunnarsson 5, Müller 5, Myrhol 5, Groetzki 4, Schmid 3, Tkaczyk 2, Bielecki 1, Lund 1.

Źródło: PS/GW/własne.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest