Wielu kibiców niepokoiło się stanem zdrowia Bartłomieja Jaszki, który podczas środowego starcia z Niemcami, w 28 minucie doznał urazu, który wykluczył go z gry już do końca spotkania. Do tego momentu rozgrywający reprezentacji Polski należał do zdecydowanie najlepszych aktorów widowiska. Możemy już wszystkich uspokoić, popularny ‘Jacha’ przeszedł dziś szczegółowe badania lekarskie, które wskazały na lekkie skręcenie stawu skokowego. Zawodnik prawdopodobnie opuści najbliższy mecz ligowy, ale uraz na pewno nie wykluczy go ze styczniowych przygotowań do MŚ w Szwecji.
Bartłomiej Jaszka nigdy nie unika twardej gry /Fot. Marek Biczyk
– Właśnie wyszedłem z gabinetu lekarskiego, gdzie zrobiono mi prześwietlenie rentgenowskie i rezonans magnetyczny kontuzjowanej nogi. Na szczęście wygląda na to, że wszystko jest w porządku. Zdiagnozowano co prawda lekkie skręcenie stawu skokowego, ale co najważniejsze w żadnym stopniu uszkodzeniu nie uległo ścięgno Achillesa, czego najbardziej obawiał się nasz lekarz Maciek Nowak. Dzięki szybkiej reakcji doktora i fizjoterapeutów kadry, którzy natychmiast obandażowali mi kostkę, udało się uniknąć większej opuchlizny – powiedział Jaszka.
– Na pewno czeka mnie parę dni odpoczynku od treningów z pełnym obciążeniem. Być może będę musiał opuścić najbliższy mecz ligowy, ale ostateczna decyzja należeć będzie do klubowych lekarzy i mojego trenera z Fuchse Berlin. Mogę zapewnić, że na początku stycznia, kiedy rozpoczynamy bezpośrednie przygotowania do MŚ w Szwecji, będę w 100% gotowy do gry, choć wszystko wskazuje na to, że stanie się tak dużo wcześniej i oby to się potwierdziło – dodał po chwili wychowanek Ostrovii Ostrów Wielkopolski.
Chcesz poznać szczegółowy plan przygotowań drużyny trenera Bogdana Wenty do MŚ w Szwecji? Znajdziesz go tutaj: http://archiwum.zprp.pl/news/3564 .
(JKM)
