19 grudnia 2010

Udany rewanż Biało-czerwonych!

W drugim z meczów towarzyskich Polska pokonała w Poznaniu Rumunię 31:25. Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando Polaków co zresztą odzwierciedla wynik 15:11, druga partia to już wyrównana gra z obu stron. Co prawda goście potrafili zniwelować straty do zaledwie dwóch goli, ale ostatecznie to podopieczni Bogdana Wenty odnieśli zwycięstwo, rewanżując się tym samym za wczorajszą porażkę w Zielonej Górze.

/Fot. Jakub Gucma   

Pierwsze dwa trafienia należały do Rumunów, a konkretnie do Mariusa Novanca i Valentina Ghionei. Premierowy gol dla polskiej reprezentacji padł w 4 minucie za sprawą ładnego rzutu Piotra Chrapkowskiego. W kolejnych 3 minutach bardzo ładne trzy interwencje zanotował Adam Malcher, który zastąpił w bramce MVP wczorajszego meczu Piotra Wyszomirskiego. W 8 minucie było już 3:3 albowiem gole zdobyli Tomasz Rosiński i Mariusz Jurasik. Po chwili Polska po raz pierwszy tego wieczoru wyszła na prowadzenie, dalej fantastycznie bronił Malcher i dzięki szybkim kontrom kłopotów z pokonaniem  Mihaila Popescu nie mieli Daniel Żółtak oraz Bartłomiej Tomczak. Kolejne minuty to dobra postawa podopiecznych Bogdana Wenty w defensywie co szybko przyniosło wymierne rezultaty, po nieco ponad kwadransie było już 11:5 dla Biało-czerwonych. Rumuni to jednak klasowa drużyna, dwa długie podania i Novanc oraz Ghionea zmniejszyli straty do czerech bramek. Warto podkreślić dobrą grę Mateusza Zaremby, który w 25 minucie zanotował na swoim koncie już czwartą bramkę (14:8). W przeciwnym zespole, podobnie jak w dniu wczorajszym wyróżniał się Ghionea. Końcówka pierwszej partii to wyrównana gra z obu stron, ostatecznie po 30 minutach Polska prowadziła z Rumunią 15:11.

/Fot. Jakub Gucma

Początek drugiej połowy to kontynuacja stanu rzeczy z ostatnich minut przed przerwą. W 37 minucie było 19:14 dla Polaków. Najładniejszą akcją w tym czasie był chyba atomowy rzut Mariusa Sadoveaca z lewego rozegrania. Trzy minuty później podopieczni Vasile Stingi zbliżyli się na dystans trzech goli dzięki trafieniom Iuliu Csepreghi i Ghionei. Na kwadrans przed końcem było już tylko 21:19, ale na szczęście po chwili swoją pierwszą bramkę w meczu zdobył Piotr Chrapkowski. W 46 minucie Adam Twardo wyprowadził naszą drużynę na ponowne cztero bramkowe prowadzenie, moment później Patryk Kuchczyński podwyższył na 25:20. Trener Wenta znacznie przemeblował skład, ale zmiennicy prezentowali się równie dobrze co ich koledzy w pierwszej połowie. Znakomicie bronił Malcher, a Piotr Adamczak w sekundy po pojawieniu się na placu gry także pokonał rumuńskiego golkipera Mariusa Praleę. Przez ostatnie 10 minut zobaczyliśmy wiele szybkich akcji zarówno po polskiej jak i po rumuńskiej stronie. Na 5 minut przed ostatnim gwizdkiem po kolejnym golu Twardo było 29:24 dla Polski i stało się chyba jasne, że to Biało-czerwoni odniosą zwycięstwo. Ostatecznie nasz reprezentacja pokonała kadrę Rumunii 31:25.

/Fot. Jakub Gucma   

Polska – Rumunia 31:25 (15:11)

Polska: Adam Malcher – Bartłomiej Tomczak 4, Daniel Żółtak 1, Mariusz Jurasik 2, Piotr Chrapkowski 3, Mateusz Zaremba 5, Tomasz Rosiński 7, Piotr Grabarczyk, Robert Orzechowski 1, Paweł Podsiadło, Adam Twardo 5, Piotr Adamczak 1, Patryk Kuchczyński 2, Rafał Gliński.

Rumunia: Mihai Catalin Popescu, Marius Bogdan Pralea – Marius Ioan Novanc 5, Cristian Fenici 1, Dan Andrei Savenco, Valentin Marian Ghionea 6, Alexandru Stamate 4, Daniel Cristian Muresan 1, Aurel Gabriel Florea, Iliu Alexandru Csepreghi 2, Marius Sadoveac 2, Alexandru Sabou 2, Ionut Stefan Georgescu 1, Iulian Stamate 1.

Sędziowali: Vaclav Kohout i Petr Novak (Czechy).

Kary: Polska – 6 min, Rumunia – 4 min.

Widzów: 3600 

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest