6 stycznia 2011

Zdecydowana wygrana Polaków!

W pierwszym meczu w ramach Turnieju Noworocznego w Gdyni, reprezentacja Polski pokonała Słowację 32:24 (16:10). W pierwszej partii gra był stosunkowo wyrównana, z utrzymującą się stale lekką przewagą polskiego zespołu. Druga połowa to już zdecydowana dominacja podopiecznych Bogdana Wenty, którzy w pewnym momencie wygrywali aż 23:12! Przypomnijmy, iż już za tydzień obie drużyny spotkają się ponownie, ale tym razem stawką będą już punkty mistrzostw świata w Szwecji.

 

Wynik otworzył potężną bombą z lewego rozegrania Michał Jurecki. Co prawda skutecznym i efektownym rzutem z biodra popisał się Juraj Niznan, ale po chwili na ponowne prowadzenie wyprowadził Polaków Marcin Lijewski. W 9. minucie dwa gole przewagi dał naszej reprezentacji Bartłomiej Jaszka, trzy kolejne bramki polskiego rozgrywającego przyniosły wynik 5:3. Minutę później bardzo przytomnie zachował się w ataku Artur Siódmiak notując swoje pierwsze trafienie w meczu. Po upływie kwadransa na tablicy widniał wynik 8:5 dla Polski za sprawą skutecznych ataków ze skrzydeł Tomasza Tłuczyńskiego oraz Mariusza Jurasika. Straty Słowaków zmniejszył Martin Stranovsky, ale dzięki pewnej ręce Tłuczyńskiego przy rzucie karnym w 19 minucie było 9:6. Końcówka pierwszej partii to wyrównana gra z obu stron, stal utrzymywało się trzybramkowe prowadzenie podopiecznych Bogdana Wenty. Co prawda rzut Latislava Tarhai doprowadził do stanu 12:10, ale w odpowiedzi Polacy aż czterokrotnie skutecznie kontrowali, bardzo dobrze pracowali w defensywie i na 4. minuty przed gwizdkiem na przerwę prowadzili już 16:10!

Początek drugiej połowy, pomimo gry Polaków w podwójnym osłabieniu po wykluczeniach Bartosza Jureckiego i Tomasza Tłuczyńskiego, także należał do naszego zespołu. Przechwyt i skuteczny rzut Michała Jureckiego dały wynik 17:10. Na 18:10 podwyższył Artur Siódmiak, a po chwili przewaga Biało-czerwonych wzrosła do dziewięciu goli, dzięki premierowemu trafieniu z lewego skrzydła Bartłomiej Tomczaka. W 35 minucie Polacy mieli na swoim koncie dwa razy więcej bramek niż Słowacy (20:10), a na listę strzelców wpisał się Tomasz Rosiński. Niemoc gości przełamał dopiero Radoslav Antl, ten sam zawodnik minutę później zarobił dwie minuty kary po odepchnięciu Mariusza Jurasika. W 42. minucie znakomicie przedarł się środkiem Mariusz Jurkiewicz, a dwie minuty później akcję ze skrzydła wykończył Patryk Kuchczyński i prowadziliśmy już 23:12. W tym momencie w szeregi polskiej reprezentacji wdarło się chyba rozluźnienie, albowiem nasi południowi sąsiedzi zdobyli trzy bramki z rzędu (23:15). To natychmiast pobudziło nasz zespół do lepszej gry, bardzo dobra postawa w bramce Piotra Wyszomirskiego pozwoliła na odzyskanie 10-bramkowej przewagi (26:16 w 51 minucie). Ostatnie minuty spotkania to lekka przewaga ekipy gości, ostatecznie Polska pokonała Słowację 32:24. Warto jednak pamiętać, iż w obu zespołach na boisku nie pojawiło się kilku kluczowych graczy, wszyscy szykują się na decydującą bitwę już za tydzień w Goeteborgu.

    

Polska – Słowacja 32:24 (16:10)

Polska: Szmal, Wyszomirski – Tomczak 8, M.Jurecki 4, M.Lijewski 3, Jurasik 3, Jaszka 3, Tłuczyński 2, Rosiński 2, Zaremba 2, Jurkiewicz 2, Siódmiak 2, Kuchczyński 1, B.Jurecki, Żółtak.

Słowacja: Stochl, Paul – Tarhai 6, Urban 3, M.Stranovsky 3, Antl 3, Sulc 2, Tumidalsky 2, T.Stranovsky 2, Balaz 2, Niznan 1, Mazak 1, Kopco.        

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest