Do megasensacji doszło na zakończenie czwartej serii spotkań w grupie G! Gospodarze mundialu – Szwedzi – ulegli outsiderom z Argentyny 22:27!!! Już od samego początku spotkania mistrzowie Ameryki Południowej stawiali graczom Trzech Koron dzielny opór. Wynik stale oscylował wokół remisu, a od dwudziestej minuty to Argentyńczycy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do ostatniego gwizdka.
/Fot. Marek Biczyk
Pierwsza połowa to walka o każdy metr boiska, gospodarze nie spodziewali się chyba tak zaciętego oporu ze strony podopiecznych Guillermo Milano. Argentyńczycy znakomicie bronili, a szczególne słowa uznania należą się ich bramkarzowi Matiasowi Schulzowi. To właśnie dzięki jego paradom w końcówce tej partii odskoczyli i po pierwszych 30 minutach wygrywali 12:10!
W drugiej połowie Szwedzi rzucili się na rywali, ale ci nie stracili zimnej głowy. Konsekwentnie grali podobnie w stylu sprzed przerwy i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku w pewnym momencie prowadząc nawet różnicą pięciu trafień (16:11 w 40 min.). Na pięć minut przed końcem zawodnicy Staffana Olssona i Oli Lindgrena zniwelowali straty do zaledwie dwóch trafień, ale na więcej nie było ich już stać tego wieczoru. To goście zadawali decydujące ciosy, ostatecznie zwyciężając aż 27:22. Potwierdziły się więc słowa Diego Simoneta po porażce z Polską, kiedy powiedział on iż ekipa z Ameryki Południowej wciąż liczy na awans. Jedyne co musi teraz zrobić to zwyciężyć w czwartkowym meczu z Chile, jest to cel bardziej niż osiągalny…
Szwecja – Argentyna 22:27 (10:12)
Najwięcej bramek:
– dla Szwecji: Larholm 5, Carlen 4, Ekhdal Du Rietz 3, Kallman 3, Ekberg 3.
– dla Argentyny: Pizarro 6, Vidal 4, Migueles 4, Simonet 3, Fernandez 3.
/Fot. Marek Biczyk