Nie było niespodzianki w spotkaniu Serbii ze Szwecją, choć po cichu liczyliśmy na to, że podopieczni Veselina Vukovicia urwą chociaż punkt w potyczce z gospodarzami mistrzostw świata. Niemniej przez 30 minut zanosiło się na to, ponieważ to Serbowie prowadzili swoją grę. Wygrywali też przez większą część drugiej połowy.
/Fot. Marek Biczyk
Drużyna „Trzech Koron” dopiero w 23 minucie wyszła na prowadzenie (10:9), ale końcówka tej odsłony znów należała do siódemki z Bałkanów. Po przerwie rozgorzał bój na całego, a prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą. W końcówce jednak Szwedzi złamali opór rywali. Niesieni fantastycznym dopingiem 12-tysięcznej widowni w Malmoe skruszyli opór Serbów, którzy na dodatek nie wytrzymali tego spotkania fizycznie. Tak więc Szwedzi, którzy w poprzednim meczu pokonali biało-czerwonych są na dobrej drodze w kierunku półfinałów. Serbowie chyba pozbyli się już tych złudzeń, a my niecierpliwie czekamy na kolejny występ Polaków. P meczu obrotowy Vive Targów Kielce, Rastko Stojkovic miał pretensje do sędziów z Norwegii.
Serbia – Szwecja 24:28 (13:12)
Najwięcej bramek dla Serbii: Vujin 8, Ilic 5, Nikcevic 4; dla Szwecji: Ekberg i Ekdahl du Rietz po 6, Carlen 5.