17 marca 2011

Przed nami kolejna ‘Święta Wojna’

Artur Góral był gościem poniedziałkowego, radiowego magazynu "Z pierwszej ręki, o handballu słów więcej niż kilka”. Oczywiście tematem przewodnim rozmowy z trenerem bramkarzy Orlen Wisły Płock był turniej Final4 PGNiG Pucharu Polski, który już w najbliższą sobotę rozpocznie się w Płocku.

   

Jak przygotowujecie się do zbliżającego się turnieju  PGNiG Final Four Pucharu Polski?

Ćwiczymy w tym tygodniu główne elementy taktyczne. Czekamy jeszcze na Vegarda, który nie wrócił ze zgrupowania reprezentacji Norwegii. Przez tydzień nie było też Piotrka Chrapkowskiego, tyle samo nie trenował również Luka Dobelsek. Trochę tych problemów było, nie byliśmy w optymalnym składzie i w tym tygodniu trzeba to nadrobić.

Przed wami teraz wysokie schody. Najpierw Final Four, potem mecze ligowe z Zagłębiem a następnie z Vive w Kielcach.

Tydzień po meczu ligowym z Vive ruszają play-offy. Wchodzimy w decydującą fazę rozgrywek i nie możemy zaprzepaścić pracy przez cały rok jakimś nieudanym meczem.

Juniorzy Orlen Wisły zdobyli Mistrzostwo Polski. Cieszy sukces młodych szczypiornistów.

Wielkie gratulacje dla zawodników i trenerów. Cieszy sukces kolejnego pokolenia, które może coś zwojować w płockiej piłce ręcznej i nie tylko.

W turnieju finałowym w drużynie juniorów wystąpił Paweł Paczkowski. Widzicie go w składzie Wisły w najbliższych spotkaniach?

Tak. Paweł jest już zawodnikiem pierwszego zespołu i w każdym z ostatnich meczów zaczyna odgrywać coraz większą rolę.

Chyba nie rozważacie opcji, że to Miedź was pokona i będzie grała w finale PGNiG Pucharu Polski. Wiadomo, to jest tylko sport, ale to Wisła jest faworytem tego meczu.

Nie da się tego ukryć. Przegrana w tym meczu byłaby dla nas wielką porażką i chyba wielką sensacją w Płocku. Ale powtarzam – pierwszy mecz gramy z Miedzią i naszym zadaniem jest ją pokonać. To jest chyba zdrowe podejście.

Czy występ któregoś z zawodników Wisły jest wykluczony w turnieju Final Four?

Mamy na dzień dzisiejszy w drużynie urazy, ale mamy nadzieję, że wszyscy z kontuzjowanych zawodników wystąpią w najbliższy weekend w Orlen Arenie. Na pewno wykluczony jest występ Vukasina, a reszta jest do dyspozycji trenerów.

Myśli Pan, że ponownie będziemy świadkami „świętej wojny” pomiędzy Wisłą i Vive?

Mam taką nadzieję. Wisła jest drużyną z charakterem i gdybym powiedział „nie”, nie miałbym po co pokazywać się na mieście i w szatni. Myślę, że wszyscy z naszych zawodników już teraz szykują się na mecz z Vive, chociaż po drodze mają jeszcze Legnicę.

Co sądzi Pan o pomyśle gry Orlen Wisły w Lidze Regionalnej?

Sama idea Ligi Regionalnej jest bardzo fajna, byłoby to coś nowego dla fanów piłki ręcznej. Każdy lubi grać z jak najlepszymi zespołami, więc sądzę, że zarówno przez graczy jak i trenerów byłoby to odbierane bardzo pozytywnie. Jest jeszcze jednak druga strona medalu – jak to pogodzić z grą w rodzimej lidze i ewentualnym udziałem w europejskich pucharach? Jak szafować siłami graczy przy dużej liczbie spotkań, biorąc jeszcze pod uwagę mecze reprezentacji? Ponadto nie wiadomo jak do tego podejdzie szefostwo Związku oraz prezesi klubów Superligi, nie tylko Wisły i Vive. Dochodzą do nas głosy, że mecze z Wisłą czy Vive przyciągają w innych miastach rzesze fanów i cieszą się ogromną popularnością. Wobec gry Vive i Wisły w Lidze Regionalnej skończyłoby się to…

Źródło: sprwislaplock.pl

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest