Nie tak wyobrażali sobie kibice Flensburga Handewitt pierwszy mecz ćwierćfinałowy przeciwko BM Ciudad Real. Niemiecki zespół został rozbity we własnej hali przez drużynę Mariusza Jurkiewicza 38:24, rewanż który odbędzie się w Hiszpanii 1 maja wydaje się więc być formalnością. Polski rozgrywający zdobył dla gości dwie bramki.
Sześć tysięcy fanów zgromadzonych w Campushalle, nie wierzyło własnym oczom. Już do przerwy gospodarze przegrywali różnicą aż jedenastu goli (8:19!) i mało kto wierzył w odwrócenie losów meczu. Nie wierzyli też chyba sami zawodnicy Flensburga, bo w drugiej połowie też nie podjęli walki, a Ciudad Real niemiłosiernie wykorzystywał każdą sytuację. Ostatecznie drużyna z Hiszpanii wygrała bezapelacyjnie 38:24, a najwięcej bramek dla gości (9) zdobył Kiryl Lazarow.
Co ciekawe Flensburg w tym sezonie znalazł sposób na Ciudad Real. W fazie grupowej wygrał z Kastylijczykami 25:23 i była to jedyna porażka zespołu trenera Talanta Dujszebajewa w grupie D Ligi Mistrzów. Tak wysoka wygrana w ćwierćfinale stawia drużynę Mariusza Jurkiewicza w roli zdecydowanego faworyta przed rewanżem 1 maja w Ciudad Real.
Mistrz Hiszpanii może już właściwie rezerwować sobie pobyt w turnieju Final Four Ligi Mistrzów, który odbędzie się w ostatni weekend maja w niemieckiej Kolonii. Odrobienie z nawiązką czternastu bramek przez zawodników z Flensburga jest właściwie niemożliwe.
SG Flensburg-Handewitt – BM Ciudad Real 24:38 (8:19)
Bramki dla Flensburga: Mogensen 6, Mocsai 5, Szilagyi 4, Fahlgren 3, Eggert 2, Knudsen 2, Svan Hansen 2.
Bramki dla Ciudad Real: Lazarov 9, Abalo 6, Aguinagalde 4, Entrerrios 4, Canellas 3, Guardiola 3, Morros 3, Davis 2, Jurkiewicz 2, Kallmann 2.
Źródło: Handball.pl