Antoni Parecki w sztabie szkoleniowym kobiecej reprezentacji Polski głównie jest odpowiedzialny za przygotowanie bramkarek. Jego wieloletnie obcowanie z duńską piłką ręczną z pewnością się przyda w obliczu zbliżających się meczów play off MŚ 2011 właśnie z zespołem narodowym tego kraju.
Z Beatą Kowalczyk
Jak sztab szkoleniowy odnajduje kadrowiczki po trudnym sezonie ligowym, a przed bardzo ważnymi meczami play off z Danią, które są przepustką do wielkiego świata?
– Zauważyliśmy z Kimem (Rasmussenem przyp. red.), że dziewczyny, które w poprzednim weekendzie jeszcze walczyły o mistrzostwo Polski opuściły emocje i na zgrupowanie przyjechały trochę rozkojarzone. Zawodniczki, które sezon skończyły wcześniej nie mają jeszcze odpowiedniego czucia piłki. Myślę, że po drugim, trzecim treningi odnajdziemy swój rytm i wrócimy do poziomu, kiedy to zostawiliśmy dziewczyny po turnieju w Turcji.
Na czym dokładnie polegają treningi w Pruszkowie?
– Te treningi są już zdecydowanie ustawione w kierunku zespołu Danii. Próbujemy różne warianty gry, różne ustawienia w stosunku do obrony rywalek. Są to typowe założenia taktyczne przed meczami z Danią.
Na co szczególnie zwracacie uwagę zawodniczkom?
– Uczulamy je, że każda nie rzucona bramka, każda stracona piłką powoduje błyskawiczną kontrę. W takich sytuacja musi następować szybki nasz powrót do obrony. Chcemy odebrać Dunkom najpoważniejszą broń, którą właśnie jest kontra.
Największy kłopot macie teraz z bramkarkami?
– Ania Baranowska ma naciągniętą pachwinę Nasi fizjoterapeuci uważają, że sprawa powinna wyklarować się do niedzieli i będzie w pełnej gotowości do gry.
W takim razie czy znajdziecie się dla niej miejsce w ekipie wybierającej się na dwa sparingi do Holandii?
– Decyzję podejmiemy, gdy będzie się zbliżał termin wyjazdu, gdyż w tej chwili jeszcze trudno to ocenić.
jeden z treningów w Pruszkowie /Fot. Marek Skorupski
A Małgosia Sadowska (spodziewa się dziecka przyp red.)? Zaskoczyła Was?
– Trudno to ocenić. To są osobiste sytuacje.
Jak oceniacie przepis dopuszczający do meczu szesnaście zawodniczek bez konieczności wykreślania dwóch nazwisk z protokołu?
– To na pewno jest duże udogodnienia dla zespołów. Tak już było podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Szwecji. Trenerom odpada dylemat kogo tuż przed spotkaniem posłać na trybuny.
A co materiałami wideo dotyczącymi Dunek?
– Są w trakcie przygotowania. Nastawimy się na nie po powrocie z Holandii. Z Holenderkami będziemy się starali wypróbować pewne założenia taktyczne. Oczywiście nie będziemy pokazywać wszystkiego. Są to mecze oficjalne i na 100 procent będą tam wysłannicy z Danii, który przyjadą tam z zdaniem filmowania naszej gry. Jeszcze w Pruszkowie usiądę z bramkarkami i, na podstawie materiałów filmowych z meczów Dunek, będziemy dyskutować na co zwracać uwagę, a przede wszystkim na najlepiej rzucające zawodniczki duńskie. Przygotowania ruszają pełną parą.