25 września 2011

Polki triumfatorkami Pucharu Śląska!

Polska pokonała Holandię 31:28 i tym samym XXXIV Puchar Śląska im. Huberta Gorsza powędrował w ręce podopiecznych Kima Rasmussena! Biało-czerwone okazały się więc lepsze od ósmej drużyny ostatnich ME, a zarazem finalistek zbliżających się MŚ, co więcej w całej imprezie Polki nie straciły nawet punktu. Obok tych wyników nie można przejść obojętnie, nasza kadra od dawna nie zaprezentowała się z tak dobrej strony w starciu z równie renomowanymi rywalkami.

/Fot. JG 

W niedzielę poza meczową szesnastką znalazły się Monika Stachowska, Patrycja Mikszto, Agnieszka Kocela i Patrycja Królikowska. Początek spotkania był w wykonaniu polskiego zespołu dosyć niemrawy, w naszych szeregach widać było lekką nerwowość. Holenderki od razu wykorzystały sytuację i wyszły na prowadzenie 8:4, trener Rasmussen nie miał wyjścia i poprosił o czas. Po minucie na parkiet wróciła już  zupełnie inna Polska drużyna. Przede wszystkim lepiej zaczęła funkcjonować defensywa, zdecydowanie poprawiła się też nasza skuteczność w ataku, co w pojedynku z Holandią, która bardzo lubi grać szybkim atakiem ma kolosalne znaczenie. Ograniczenie szans rywalek na kontry od razu przełożyło się na wynik. W 18 min. atomowy rzut Karoliny Zalewskiej odbił się od poprzeczki i wpadł do bramki, był remis po 9. Holenderki coraz częściej myliły się w ofensywie i po chwili Biało-czerwone wygrywały 13:10. Tym razem to szkoleniowiec rywalek natychmiast zarządził przerwę w grze. Co prawda po wznowieniu przyjezdne zdołały jeszcze zdobyć bramkę kontaktową (15:14), ale końcówka była w wykonaniu naszej drużyny piorunująca. Trafienia Kingi Byzdry, Katarzyny Koniuszaniec i Iwony Niedźwiedź sprawiły, że do szatni Polki udały się prowadząc 19:15.

/Fot. JG

Druga odsłona rozpoczęła się od dwóch bramek Byzdry z linii 7. Metra (21:15), niemoc Holenderek przerwała dopiero po pięciu minutach Rachel de Haze. Bardzo dobrze weszła w mecz Anna Baranowska, która zastąpiła w bramce Izabelę Czarną. Trzy udane interwencje zawodniczki SPR Lublin nie pozwoliły ekipie z Niderlandów na złapanie kontaktu bramkowego. Był to chyba przełomowy moment spotkania, albowiem kolejne ciosy zadawały już Polki, by po chwili prowadzić 24:18 (40 min.). Co prawda rywalki starały się pozostać w grze, jednak Polki odpowiadały skutecznym atakiem na każde ich trafienie. Nie myliły się nasze skrzydłowe, ładnym i skutecznym rzutem z dystansu popisała się Alina Wojtas. Moment dekoncentracji  w polskich szeregach wystarczył jednak, by tak groźna ekipa jak Holenderki ponownie uwierzyła w swoją szansę na końcowy sukces, w 55. minucie przegrywały one już tylko 27:29. Na szczęście środkiem przedarła się w końcu Niedźwiedź i zdobyła trzydziestą bramkę dla Polski. Biało-czerwone nie wypuściły tej szansy z rąk i pokonały gospodynie przyszłorocznych Mistrzostw Europy 31:28. Jest to szesnasty triumf Polski w historii tej imprezy.    

/Fot. JG    

Polska – Holandia 31:28 (19:15)

Polska: Czarna, Baranowska –  Dworaczyk 1, Niedźwiedź 8, Załęczna 2, Wilamowska, Pielesz, Zalewska 1, Koniuszaniec 4, Sulżycka 1, Obrusiewicz, Wojtas 2, Sądej 2, Szwed 1, Kulwińska 1, Byzdra 8.

Holandia: Van der Wal, Roelofs – Jankovic, Van Dort 2, Bovenberg 10, Van der Heijden 3, Bont 4, Polman 1, Snelder 2, Malestein, Lamein 2, Hilster 1, Visser, Broch 2, De Haze 1, Van der Wissel.

Sędziowali: Peter Dvorsky – Milan Sivak (Słowacja)

Widzów: 900

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest