9 listopada 2011

J.Cieślikowski: Ta drużyna ma potencjał

W ostatni weekend reprezentacja Polski młodzieżowców odniosła komplet zwycięstw w ramach towarzyskiego turnieju o Puchar Legionowa. W pokonanym polu Biało-czerwoni zostawili m.in. niezwykle groźną ekipę Szwajcarii. – Te trzy zwycięstwa cieszą, drużyna ma naprawdę ogromny potencjał – mówi trener młodzieżówki Jarosław Cieślikowski.

Młodzieżówka zaprezentowała m.in. twardą i szczelną defensywę /Fot. MOSiR Legionowo 

Trenerze, szczere gratulacje za znakomity występ Pana drużyny podczas turnieju w Legionowie!

Bardzo dziękuję. Co prawda był to tylko turniej towarzyski i nie popadamy z tego powodu w przesadny optymizm, aczkolwiek nie ukrywam, że te trzy zwycięstwa cieszą.

Tym bardziej, że pokonaliście Rumunów, co wcześniej nie zawsze było regułą, a przede wszystkim bardzo mocnych Szwajcarów. Turcy jednak trochę odstawali od reszty stawki…

Z konfrontacji z Rumunami też nie zawsze udawało się wychodzić zwycięsko. Zaś Szwajcarzy to przecież wicemistrzowie Europy i szósta drużyna zakończonych nie tak dawno w Argentynie mistrzostw świata. To był chyba pierwszy raz kiedy udało nam się z nimi wygrać.

Jak w Pana opinii wyglądało to ostatnie spotkanie w wykonaniu Biało-czerwonych?

Przede wszystkim cieszy konsekwentna gra całego zespołu. Co prawda chłopcy wyszli na ten mecz chyba trochę przestraszeni, może zbyt dużo myśleli o klasie rywali, jednak już po parunastu minutach ochłonęli i zaczęli realizować nasze przedmeczowe założenia. Warto podkreślić, że do przerwy przegrywaliśmy różnicą dwóch bramek, by drugie trzydzieści minut wygrać aż siedmioma golami. Najważniejsze, że potrafiliśmy rozbić strefę tak doświadczonej ekipy jak Szwajcarzy.

Tak naprawdę był to dla Pana pierwszy międzynarodowy mecz w roli opiekuna tego rocznika?

Zgadza się. Dotychczas spotkaliśmy się dwa razy na zgrupowaniach, we wrześniu przegraliśmy sparing z MMTS Kwidzyn, a w październiku zanotowaliśmy remis z Jurandem Ciechanów. Już te mecze pokazały mi, że w tych chłopakach drzemie naprawdę ogromny potencjał. Spotkanie z Turkami było więc naszą pierwszą oficjalną potyczką międzypaństwową, tym bardziej cieszy styl wygranej nad drużyną znad Bosforu.

W tym samym czasie seniorzy rozpoczynali rywalizację o Puchar Gdyni. Czy młodzieżowcy oglądali wspólnie któryś z meczów podopiecznych trenera Bogdana Wenty?

Niestety w pierwszych dwóch dniach imprezy godziny naszych spotkań się pokrywały. Wspólnie udało nam się dopingować Biało-czerwonych jedynie podczas decydującej potyczki z Rosjanami w niedzielę.

Pytam nieprzypadkowo albowiem trener Wenta podczas gdyńskiego turnieju testował obronę 5-1, również Pana podopieczni grają tym systemem w defensywie?

Pragnę zauważyć, że my próbowaliśmy tego rozwiązania już podczas wspomnianych jesiennych sparingów przeciw drużynom z PGNiG Superligi. A już tak zupełnie poważnie jest to chyba naturalna kolej rzeczy, iż bądź co bądź naturalni następcy obecnych kadrowiczów są wdrażani do systemu gry stosowanego w pierwszej reprezentacji. I mówię tu zarówno o defensywie jak i ofensywie. To ważne aby podstawowe zasady w grze umownej wszystkich kadr narodowych zawsze były zachowane i wzorowane na seniorach. Trzeba przecież uczyć się od najlepszych.

Postęp w grze zespołu jest widoczny?

Zwrócę Pana uwagę na jeden istotny fakt, podczas turnieju w Legionowie moja drużyna zdobywała bramki w zasadzie z każdego sektora boiska. Znacząco zmieniły się proporcje gry do środka i na zewnątrz. Większość naszych akcji kończyła się sytuacjami rzutowymi w zewnętrznej strefie boiska. Staramy się zachować szerokie ustawienie, grać permanentnym atakiem prostopadłym z błyskawicznym operowaniem piłką, eliminować tzw. martwe sektory, stwarzać zagrożenie z każdej pozycji. Powoli przynosi to oczekiwane efekty. Na przykład w meczu z Rumunią nasi skrzydłowi zdobyli aż 17 z 43 bramek zespołu, co nie zdarzyło się nam już od jakiegoś czasu, a rozgrywający mieli w tym swój spory udział.

Czy chciałby Pan któregoś z polskich zawodników wyróżnić indywidualnie?

Jestem raczej daleki od takich podsumowań, choć czasem ciężko ich uniknąć. Cała drużyna rozegrała bardzo udany turniej. Paweł Paczkowski został królem strzelców, do najlepszej siódemki imprezy załapali się bramkarz Michał Kapela, rozgrywający Paweł Niewrzawa oraz lewoskrzydłowy Łukasz Kużdeba. Znakomicie uzupełniali się prawoskrzydłowi Sergiusz Zagała i Michał Daszek. Z dobrej strony pokazali się nasi rozgrywający z „zaciągu zagranicznego”, a więc Denis Szczęsny, Olivier Staszewski i Konrad Subocz.

Kiedy teraz spotykacie się po raz kolejny?

Dopiero tuż przed grudniowym okresem świątecznym. Wpierw czeka nas konsultacja szkoleniowa, a następnie turniej w Dzierżoniowie, gdzie naszymi przeciwnikami będą najprawdopodobniej reprezentacje Węgier i Białorusi. Trzeciego rywala jeszcze nie znamy.

Jednak wcześniej, bo już pod koniec listopada, odbędzie się losowanie grup eliminacyjnych do młodzieżowych mistrzostw Starego Kontynentu…

Czekamy na nie z niecierpliwością, turnieje eliminacyjne rozegrane zostaną w kwietniu.

Życzę zatem kolejnych zwycięstw no i oczywiście szczęścia w losowaniu! Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.

Rozmawiał Jan Korczak-Mleczko

Szczegółowe rezultaty Turnieju o Puchar Legionowa znajdziesz TUTAJ.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest