Jak przyznał trener Jarosław Cieślikowski każde spotkanie, także z rywalami średniej klasy, konsoliduje jego zespół przed kwietniowymi kwalifikacjami do mistrzostw Europy. Białoczerwoni w Legionowie podejmą drużyny Macedonii i Finlandii. Do finałów awansuje tylko zwycięzca grupy.
Do turnieju w Dzierżoniowie Polacy przystąpili bez zawodnika podstawowego składu., Dennisa Szczęsnego. Rozgrywający TSV Bayer Dormagen w tym czasie zaangażowany był w ligowe mecze 2.Bundesligi. Innym osłabieniem był uraz Pawła Paczkowskiego, którego nabawił się w pierwszym meczu, przeciw Węgrom. W spotkaniu z Białorusinami zawodnik Orlenu Wisła Płock, ze względu na stłuczoną kość ogonową, był oszczędzany, a w meczu z Czechami w ogóle nie wystąpił.
Końcowe zwycięstwo w turnieju decydowało się w spotkaniu Polska – Białoruś. Do 52 min padały bramka za bramkę. Ostatecznie triumfowali goście. Spory wpływ na porażkę miało aż 17 błędów technicznych biało-czerwonych. – Białorusini to naprawdę bardzo dobra drużyna. Mają dwóch zawodników powyżej 2 metrów i nieźle wyszkolonych dwóch rozgrywających, w tym wybranego za najlepszego zawodnika turnieju Dzianisa Valyntsau – dodał polskie trener.
Cieślikowski wyjaśnił, że najwięcej pracy czeka jego zespół w obronie. Zdarzają się też błędy przy wyprowadzaniu szybkiego ataku, a rzuty są zbyt czytelne. Cieszą za to bramki zdobywane z zewnętrznych sektorów boiska. Właśnie skrzydłowych Kużdebę, Zagałę I Daszka a także rozgrywających Paczkowskiego i Korneckiego oraz bramkarza Kapelę wyróżnił ich opiekun. Sztab szkoleniowy przy doborze zawodników do składu zwraca baczną uwagę na ich uniwersalność. Chodzi o to, aby w trakcie gry było jak najmniej zmian.
Naszą młodzieżówkę czeka wkrótce wartościowy sprawdzian. W dniach 7-8 stycznia w płockiej Orlen Arenie dojdzie do konfrontacji z rówieśnikami z Danii.
Wyniki:
Czechy – Białoruś 30:37 (13:18)
Tabela:
Najlepszy bramkarz – Michał Kapela (Polska)