Kadrowicze w czwartek udadzą się na turniej do Danii, gdzie w dniach 6-8 stycznia oprócz zespołu gospodarzy zagrają ze Słowenią i Islandią.
/Fot. Marek Biczyk
Jak samopoczucie przed kolejną wielką imprezą w pana karierze?
Takie turnieje jak w Aarhus traktujecie wyłącznie jako część przygotowań, a wynik poszczególnych meczów jest sprawą drugorzędną?
Jak w takich turniejach gra się przeciwko drużynom, z którymi za kilka dni walczy się o niezwykle ważne punkty. Taka sytuacja zdarzy się w rywalizacji z Danią.
Skład Duńczyków został trochę zmieniony. Pojawił się np. bramkarz Marcus Cleverly, jest także wielkolud z Madrytu Nikolaj Markussen.
Dane panu było wystąpić w turnieju olimpijskim w Pekinie. Taka szansa, aby ponownie zagrać w turnieju tej rangi nadal jest przed polską reprezentacją.
Tak oczywiście zdajemy sobie z tego faktu doskonale sprawę. Musimy najpierw awansować do turnieju kwalifikacyjnego. Postaramy się, aby wynik meczu z Serbami dał nam przepustkę do następnej gry. Krok po kroku postaramy się uzyskać dobry wynik w mistrzostwach Europy no i przede wszystkim uzyskać wspomnianą już kwalifikację do jednego z kwietniowych turniejów.
Wiadomo, że bałkańscy kibice żywiołowo reagują. Czy lubi pan gorącą atmosferę na trybunach?