Paweł Paczkowski doskonale zna halę Orlen Arena /Fot. Łukasz Grochala/CyfraSport
Jak przyznał trener polskiego zespołu, Jarosław Cieślikowski mecz miał dwie odsłony. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Początek drugiej części gry również wskazywał, że emocji nie powinno zabraknąć do końcowej syreny. Niestety Polacy prowadząc 23:21 … zapomnieli jak się zdobywa bramki.
– Moi podopieczni zachowywali się tak jakby ktoś im zgasił światło. W tym okresie piłka aż 12 razy po naszych rzutach zatrzymywała się na słupkach i poprzeczce. Tymczasem rywale spokojnie nas kontrowali. Z drugiej strony zmiennicy nie udźwignęli ciężaru spotkania. Moi podopieczni dobitnie przekonali się, że mecz piłki ręcznej trwa 60 minut. Trzeba szukać zespołowych rozwiązań a nie indywidualnych zagrań – ocenił polski szkoleniowiec.
Dennis Szczęsny jest silnym punktem drużyny /Fot. Łukasz Grochala/CyfraSport
Cieślikowski dodał, że konsekwencja w obronie i cierpliwość w ataku powinny w rewanżu zapewnić korzystniejszy wynik. Pochwalił Pawła Paczkowskiego, który klasą dorównuje duńskim rówieśnikom.
Polska – Dania 29:42 (19:19)
POLSKA: Kapela, Małecki – Daszek 4, Kuźdeba 1, Niewrzawa 6, Walczak 3, Kornecki 1, Paczkowski 10, Szczęsny 2, Rogulski 1, Adamski 1, Wojkowski, Zagała, Biegaj, Staszewski, Spychalski.