W dobrych humorach, przekonani o swojej sile i klasie zaprezentowali się polscy piłkarze ręczni, którzy od niedzieli będą grali w mistrzostwach Europy Serbia 2012. Kapitan zespołu, Grzegorz Tkaczyk przyznał, że naszą reprezentację można traktować może nie w roli faworyta, ale „czarnego konia” turnieju.
Nasza drużyna woli rolę "czarnego konia"
Na wstępie spotkania z dziennikarzami Marek Góralczyk sekretarz generalny ZPRP przypomniał, że złoty medalista imprezy awansuje bezpośrednio do turnieju olimpijskiego Londyn 2012, a trójka drużyn, która w Serbii zamelduje się na podium uzyska bezpośrednią kwalifikację do Mistrzostw Świata Hiszpania 2013.
– Do turnieju każdy zespół może zgłosić po szesnastu zawodników. Po pierwszej rundzie można wymienić dwóch, a po następnej jednego gracza – powiedział szef biura ZPRP.
Na spotkaniu nie mogło zabraknąć przedstawicela Sponsora Strategicznego Polskiej Piłki Ręcznej. – Już trzeci rok bardzo udanie współpracujemy z ZPRP. Piłkarzom życzę gry co najmniej w finale – powiedział Włodzimierz Kleniewski dyrektor Departamentu Marketingu PGNiG SA.
Włodzimierz Kleniewski (pierwszy z prawej)
Bogdan Wenta ocenił przygotowania zespołu narodowego jako intensywne i krótkie. – Ogólnie jesteśmy zadowoleni. Takie sytuacje jak z kontuzjowanym Tomkiem Rosińskim nie są przyjemne. Mam nadzieję, że następne dni będą dla nas pomyślne i nic takie przykrego więcej już nam się nie przydarzy – podsumował szkoleniowiec.
Trener naszego zespołu przyznał, że turniej w Danii był udany pod względem sportowym. Jego zdaniem oba zespoły nie odkryły wszystkich kart. Najbardziej doświadczoną drużyną w grupie A jest Słowacja.
Zawodnicy myślami juz przy meczu otwarcia Euro2012
– Ponownie zagramy z gospodarzem turnieju. Wcale mnie to nie dziwi. Byłem nawet tego pewien, ale nie sądziłem, ze nastąpi już to w meczu otwarcia. Zaznaczam jednak, ze daleki jestem od teorii spiskowej. Nie lubię roli faworyta – dodał Wenta.
Ze swej strony kapitan drużyny, Grzegorz Tkaczyk potwierdził, ze zespół jest dobrze przygotowany. – Ośrodek w Jachrance bardzo nam odpowiada. Wolę wystąpić w roli „czarnego konia” turnieju niż faworyta – zawodnik potwierdził słowa trenera.
Bartosz Jurecki ma już konkurenta w kadrze /Fot. Kuba Gucma
Na oficjalnej części konferencji prasowej sporo czasu poświęcono grze debiutanta na mistrzowskiej imprezie, Kamila Syprzaka. – Shreku nawet się już przestraszył – zażartował Wenta mając na myśli reakcję Bartosza Jureckiego wypowiedzianą o młodszym koledze. – Gra Kamila to dla nas alternatywa w ataku. Dzięki temu mamy więcej wariantów gry.
Dziennikarze prosili szkoleniowca o porównanie mistrzostw Europu do mistrzostw świata. – To o wiele trudniejsza impreza, choć ostatnio Argentyna pokazała, że to trudny rywal. Nie mamy w grupie Luksemburga czy Liechtensteinu. W Euro nie można kalkulować, kto nam leży, a kto nie. Na każdy mecz trzeba się specjalnie koncentrować – zakończył Wenta.