Historyczny punkt Słowacji

Trener Serbów, Veselin Vukovic, mając pewny awans z pierwszego miejsca w grupie, spotkanie wykorzystał jako przegląd zawodników rezerwowych. Bożyszcze miejscowych kibiców Darko Stanic w ogóle nie pojawił się na parkiecie.

Słowacy o pierwszej połowie chcieliby zapewne jak najszybciej zapomnieć. W tym okresie dobrze grali do stanu 4:4. Przez ostatnie 11 minut tej części gry zdobyli zaledwie jedną bramkę. Na drugą część gry wyszli odmienieni. Zamierzali godnie pożegnać swojego kolegę Daniela Valo, dla którego był to ostatni występ w reprezentacyjnej karierze.

Wydawało się, że w drugiej połowie Serbów czeka spacerek i pokażą show dla swoich fanów, tymczasem Słowacy zaskoczyli ich ambitną postawą. Pierwszy kwadrans drugiej połowy wygrali 7:2 zmniejszając straty do dwóch goli (15:13). Równie dobrze Słowacy rozegrali samą końcówkę. Po dwóch trafieniach Urbana i golu Durisa doprowadzili do wyrównania. Serbowie wycofali bramkarza, a roli „lotnego” zawodnika podjął się Rastko Stojković. Ten manewr się jednak nie powiódł, a rzut wolny wykonany po czasie Ilica minimalnie chybił. Ambicja  i determinacja Słowaków się opłaciła i mecz zakończył się podziałem punktów.