23 stycznia 2012

Serbowie pierwszymi półfinalistami!

Na zakończenie poniedziałkowych zmagań w grupie I ME Serbowie pokonali Szwedów 24:21 i tym samym zapewnili sobie awans do półfinału EHF Euro 2012! Aby myśleć o grze o medale Biało-czerwoni przede wszystkim muszą w środę pokonać Niemców, a następnie kibicować z całych sił Szwedom i Serbom, którzy zmierzą się odpowiednio z Duńczykami oraz Macedończykami.

Już od początku było widać, że Szwedzi odrobili lekcję, analizując wcześniejsze mecze w wykonaniu Serbów. Skandynawowie bardzo twardo grali w obronie, gospodarze mieli duże trudności z przedostaniem się przez te zasieki. Udało się to dopiero Marko Vujinowi po pięciu minutach gry, wypełniona w 75% Beogradska Arena ryknęła z radości. Zawodnicy Trzech Koron konsekwentnie realizowali jednak przedmeczowe założenia i po golu Kima Anderssona w 12 minucie prowadzili już 6:3. Serbowie w porę się obudzili, a duża w tym zasługa rewelacyjnie spisującego się w całym turnieju golkipera Darko Stanića, po upływie kwadransa było już 8:6 dla ekipy z Bałkanów. Szwedzi zupełnie stanęli, ich trener Staffan Olsson natychmiast poprosił o przerwę w grze. Poskutkowało o tyle, że jego podopieczni uspokoili grę i nie pozwolili Serbom na powiększenie przewagi. Było to możliwe w dużej mierze dzięki bramkarzowi Johanowi Sjostrandowi, który popisał się kilkoma efektownymi interwencjami. Czwarta drużyna zeszłorocznych MŚ miała nawet szanse na gola kontaktowego jednak Kim Ekdahl du Rietz spudłował, do kontry pognał Ivan Nikcevic i zapewnił Serbom prowadzenie do przerwy 14:11.

/Fot. JG (2)

Początek drugiej połowy to gra gol za gol, sytuacja zmieniła się po pięciu minutach, kiedy to zawodnicy Veselina Vukovica wyszli na prowadzenie 17:12, oczywiście głównie za sprawą fenomenalnego Stanića…  Bramkarz zatrzymał trzy z rzędu ataki rywali, a jego koledzy nie mylili się po drugiej stronie boiska, piłki na środku rozegrania bardzo dobrze rozdzielał Dalibor Cutura. Szwedzi nie poddawali się, udało im się zmniejszyć straty do dwóch goli (18:16 w 47 min.). Mecz można śmiało określić pojedynkiem golkiperów, albowiem również Sjostrand dokonywał rzeczy niebywałych. Skandynawowie złapali dzięki temu wiatr w żagle i na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem przegrywali już tylko 19:20! Kluczem do sukcesu okazały się szybkie i skuteczne kontry wykańczane przez ich skrzydłowych – Niclas Ekberga oraz Henrika Lundstroma. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali Serbowie, odzyskali bezpieczną przewagę po golach Żarko Sesuma i nie bez nerwów, ale jednak dowieźli ją do końca, ostatecznie triumfując 24:21. Po chwili cała hala wybuchła z radości, Serbia w półfinale!  

Serbia – Szwecja 24:21 (14:11)

Serbia: Stanic – Sesum 4, Vujin 5, Nikcevic 3, Manojlovic, Toskic, Ilic 2, Markovic 1, Prodanovic 3, Stojkovic 2, Beljanski, Cutura 3, Stankovic 1.

Szwecja: Sjöstrand – Lundström 2, Andersson 2, Jernemyr, Ekberg 4, Doder, Stenbäcken 1, Karlsson 1, Jakobsson 3, Ekdahl Du Rietz 8, Barud, Nilsson.

Sędziowali: Lopez-Ramirez (Hiszpania)

Z Belgradu Jan Korczak-Mleczko

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest