25 stycznia 2012

Zgodnie z planem

Taka sytuacja zdarzyć się może chyba tylko na Bałkanach. Na spotkaniu gospodarzy mistrzostw Europy z zaprzyjaźnioną Macedonią Beogradska Arena, na której rozgrywano mecz, w 90 procentach zapełniona była macedońskimi kibicami, a gdy akcje ofensywne rozgrywali Serbowie na hali słychać było buczenie i gwizdy! 
My jednak patrzyliśmy na ten mecz pod kątem biało-czerwonych. Zwycięstwo Macedończyków na zakończenie zmagań Grupy I rundy zasadniczej ME spychało nasz zespół na przedostatnie miejsce w grupie – decydowała o tym mała tabela pomiędzy zespołami, które zakończyły tę fazę z pięcioma punktami, Polska miała najgorszy bilans spotkań z Niemcami i Macedonią. Ponadto Macedończycy dzięki zajętemu miejscu uzyskiwali promocję do turnieju kwalifikacyjnego o olimpiadę. Obawialiśmy się więc, że Serbowie odpuszczą spotkanie z zaprzyjaźnionymi sąsiadami. 

Pierwsza połowa w pełni potwierdziła nasze obawy, bowiem Serbowie grali na pół gwizdka, gwiazdy tej drużyny np. Momir Ilić mało grali, a bramkarz, bohater Serbów  Darko Stanić w ogóle. Nic więc dziwnego, że do przerwy przegrywali jedną bramką. Pierwsza połowa była też treningiem strzeleckim Kiryła Lazarova. Ten supersnajper z Atletico Madryt otworzył wynik spotkania, ustalił wynik pierwszej połowy, a do przerwy rzucił dziewięć z jedenastu goli Macedończyków! Macedonia w 20 minucie prowadziła już trzema bramkami (6:9) i była to jej największa przewaga w pierwszej połowie. 

Po przerwie wynik oscylował wokół remisu lub jednobramkowej przewagi Macedończyków (14:14, 17:18), a kibice mieli sporo dobrej zabawy. Szczytem aktorstwa było, gdy Ilić, który w poprzednich spotkaniach w każdym meczu dosłownie gryzł parkiet „dla Serbii”, tym razem chcąc przerwać „loba” wyrzuconego na kontrę przez macedońskiego golkipera, nie trafił w piłkę, co naturalnie skrzętnie wykorzystał macedoński skrzydłowy. W 54 min było 19:19, ale Serbowie nadal nie forsowali tempa, a w ataku wręcz wyrzucali piłki w aut. Wykorzystali to Macedończycy, którzy w 58 minucie prowadzili 22:19. Ten mecz powinien dostać nominacje do Oskara w kategorii najlepsi aktorzy. No cóż tego mogliśmy się jednak spodziewać. 
Macedonia skończyła drugą rundę na trzecim miejscu w grupie, my spadliśmy na piąte. Teraz pozostaje nam ściskać kciuki, by Serbia nie wywalczyła w Belgradzie tytułu mistrzowskiego. Wtedy dostaniemy promocje do turnieju kwalifikacyjnego o igrzyska olimpijskie z mistrzostw świata. W przypadku złota dla Serbii o wyprawie do Londynu  niestety możemy zapomnieć.

Fot. JG

SERBIA – MACEDONIA 19:22 (10:11)

SERBIA: Marjanac – Sesum 4, Vujin 5, Nikcević 1, Manojlović, Toskić 1, Ilić, Marković 1, Prodanović 1, Stojković 1, Rnić, Beljanski, Cutura, Stanković 2, Nenadic 3. Kary 2 min. Trener Veselin VUKOVIĆ.
MACEDONIA: Ristovski, Angelov – Stoilov 2, Alushovski 1, K. Lazarov 10, Mitkov , Jonovski , Angelovski, Temelkov 1, Mirkulovski, Markoski, Z.Mojsovski 2, N. Mojsovski 1, Dimovski 3, F. Lazarov 2. Kary 8 min. Trener Zvonko SZUNDOVSKI.
Sędziowali: Kenneth Abrahamsen i Arne M. Kristiansen (obaj Norwegia). Widzów 12 000.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest