28 stycznia 2012

Hansen nie chce powtórki z zeszłego roku

Sobota była pracowita dla drużyn walczących o medale dziesiątych ME. Po raz pierwszy w historii EHF Euro, tuż przed decydującymi rozstrzygnięciami, zorganizowany został dzień otwarty dla mediów. Zawodnicy i trenerzy najlepszej czwórki turnieju przez ponad dwie godziny odpowiadali na pytania dziennikarzy z całego świata. Co oczywiste, wysłanników ZPRP najbardziej interesowały informacje płynące z obozu duńskiego.

/Fot. JKM (4)

– Jesteśmy w dobrej formie, wszyscy zawodnicy są gotowi do gry w jutrzejszym meczu przeciw Serbii. W meczu o złoto damy z siebie wszystko, mamy w pamięci zeszłoroczny przegrany finał MŚ z Francuzami, to nie było miłe uczucie, nie chcemy znowu tego przeżywać – mówi nam lider Duńczyków, rozgrywający Mikkel Hansen.

– Cieszymy się, że mamy już zapewniony start na mundialu w Hiszpanii. Powód jest prosty, dzięki temu nie będziemy musieli grać w czerwcu meczów play-off, co oznacza, że nasze wakacje będą o całe dwa tygodnie dłuższe. To istotne także w kontekście sportowym, dla wszystkich najważniejsze w tym roku są Igrzyska Olimpijskie. Stawką jutrzejszego meczu będzie też przecież awans do Londynu, idealnie byłoby pojechać do Londynu jako mistrz Europy, dużo łatwiej przygotować formę na jeden turniej, niż na trzy… – podkreśla gwiazdor AG Kopenhaga.

Wtóruje mu golkiper duńskiej reprezentacji Niklas Landin, od postawy którego będzie w niedzielę dużo zależeć. – Mam świadomość, że gram na newralgicznej pozycji. Kiedy bramkarz wejdzie w mecz jest w stanie bardzo pomóc swojemu zespołowi. Znakomitym przykładem jest choćby spotkanie Serbia – Chorwacja. W pierwszej połowie Serbom wyraźnie nie szło, a Stanić nie mógł złapać właściwego rytmu. W drugiej połowie Darko bronił jak szalony i Chorwaci nie mieli już nic do powiedzenia… To znakomity fachowiec, w tym turnieju jest chyba najlepszym serbskim zawodnikiem – zauważa Landin. – Postaram się jednak być jutro równie dobry, albo nawet lepszy – dodaje zaraz z uśmiechem.

Zapytany o młodszego kolegę Stanić nie pozostaje mu dłużny. – Niklas jest niesamowity, ma świetne warunki fizyczne i spore doświadczenie, a przecież wciąż jest bardzo młody. Moich kolegów czeka trudne zadanie, ale wierzę, że znajdą na niego sposób – mówi.

Liderem Serbów jest Momir Ilić. Kapitan drużyny podkreśla rolę serbskich kibiców. – Kiedy dwadzieścia tysięcy gardeł niesie cię do boju nie możesz ich zawieść. To nieprawdopodobne uczucie, które dodaje skrzydeł. Dziękujemy naszym fanom za to co dla nas zrobili i prosimy ich o jeszcze jeden, ostatni wysiłek. Razem jesteśmy w stanie pokonać każdą drużynę na świecie! – apeluje.

Z Belgradu Jan Korczak-Mleczko

 

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest