Po meczu Polska – Niemcy szkoleniowcy obu drużyn Bogdan Wenta i Martin Heuberger zgodnie podkreślali wspaniała atmosferę panującą na trybunach Ergo Areny. – Szkoda, że przed taką publicznością nie udało na się choćby zremisować – żałował opiekun reprezentacji Polski. Zapowiedział też, ze do Alicante na turniej kwalifikacyjny do IO zamierza zabrać 18 zawodników.
Martin Heuberger – trener reprezentacji Niemiec:
Przyjeżdżając do Gdańska obawialiśmy się o ten mecz, Polska przygotowuje się przecież do kwalifikacji olimpijskich. Tak więc przed waszymi zawodnikami bardzo ważne mecze, nam pozostaje czekanie na czerwcowe play-offy do MŚ. Niemniej jednak sądzę, że dla obu drużyn był to bardzo pożyteczny sprawdzian. Bardzo się cieszę, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. To dla nas znakomity rezultat.
Polska ma bardzo dobry, szeroki skład, na każdej pozycji macie po dwóch dobrych zawodników, co w piłce ręcznej jest bardzo ważne. Macie spore szanse awansu na Igrzyska, jednak pamiętajcie, że wszystko rozstrzygnie się na boisku, to jest przecież sport.
Hala i kibice zrobili na nas niesamowicie pozytywne wrażenie. To przyjemność i mobilizacja grać przed taką widownią.
Bogdan Wenta – trener reprezentacji Polski:
Przede wszystkim w naszej pamięci pozostanie piękna oprawa i super atmosfera tego meczu. Choć muszę przyznać, że na początku mieliśmy z tego powodu nieco spętane nogi. Moi zawodnicy jeszcze nigdy nie grali przed taką publiką w roli gospodarza i chyba po prostu za bardzo chcieli się pokazać. Czasami aż kipi we mnie, że nie mogę już wyjść na parkiet i pomóc chłopakom, te czasy już minęły. Zazdroszczę im, że mogli zagrać w takim meczu, przed taką publiką.
W przekroju całego spotkania uważam, że najbardziej zabrakło nam cierpliwości. To były wyrównane zawody, dobrze spisywali się bramkarze i to po obu stronach. Zastosowaliśmy dzisiaj dwa ustawienia w obronie, 5-1 i 6-0, niestety w obu przypadkach w naszej grze pojawiały się mankamenty.
W ostatniej akcji źle ustawiliśmy się na boisku, w zasadzie podaliśmy piłkę Niemcom i było po meczu. Szkoda, że przed taką publicznością nie udało nam się choćby zremisować.
Fakt, że myślami jesteśmy już przy Algierii i kwalifikacjach olimpijskich. To wcale nie jest łatwy rywal, dodatkowo pierwszy mecz zawsze jest specyficzny. Musimy tworzyć prawdziwy kolektyw w obronie, mieć nieco więcej cierpliwości w ataku.
Przed nami decydujące dni, nie ukrywajmy, że turniej w Hiszpanii to najważniejsza impreza czterolecia. Każdy z nas marzy o ponownym starcie na Igrzyskach Olimpijskich. Jesteśmy blisko i zarazem daleko od tego celu – to przecież tylko trzy mecze, a może aż trzy mecze.
Sport to piękna przygoda, czasem brutalna, ale zawsze do bólu uczciwa. Na pewno mamy odpowiednie umiejętności aby pojechać do Londynu, teraz chodzi o to aby w pełni pokazać co potrafimy podczas meczów z Algierią, Serbią i Hiszpanią. Oby nam się to udało.
Do Alicante pojedziemy w 18, decyzję co do ostatecznego składu reprezentacji na turniej kwalifikacyjny do Igrzysk podejmiemy w środę.