6 kwietnia 2012

Cieszy zwycięstwo, styl już nie

Polska pokonała Algierię 28:27 w swym pierwszym występie w ramach turnieju kwalifikacyjnego do IO. Pierwsza połowa to katastrofalna skuteczność Biało-czerwonych, którzy do przerwy przegrywali 11:13. Początek drugiej to zdecydowanie lepsza postawa i wysokie prowadzenie naszego zespołu. Niestety w końcowych minutach wrócił brak koncentracji, co wykorzystali rywale zdobywając pięć goli z rzędu. Jutro mecz z Serbią, aby myśleć o sukcesie w starciu z wicemistrzami Europy Polacy muszą zagrać zdecydowanie lepiej.

 

/Fot. N.Barczyk (Pressfocus) (4)

Jako pierwszy sygnał do ataku dał Bartosz Jurecki, starszy z braci już chwilę po pierwszym gwizdka miał na swoim koncie dwie bramki, a Biało-czerwoni prowadzili 2:0. Nasi rywale odpowiedzieli ładnym i skutecznym rzutem z dystansu – na listę strzelców wpisał się Rahim.

Przewaga fizyczna była po stronie Polaków, więc wicemistrzowie Afryki starali się zaskakiwać Sławomira Szmala z dystansu. Trzeba przyznać, że wychodziło im to całkiem dobrze. Co prawda po golu Mariusza Jurasika z prawego skrzydła było 6:3 dla Polski, ale dzięki bramkom Berkousa Algierczycy szybko doprowadzili do remisu.

Bogdan Wenta poprosił o czas, na placu gry pojawili się Kamil Syprzak, Patryk Kuchczyński i Marcin Wichary. Bramkarz Wisły Płock już przy pierwszym kontakcie z piłką popisał się efektowną interwencją. Niemoc Polaków przełamał w końcu z karnego Tomasz Tłuczyński.

Stosunkowo dobrze funkcjonowała nasza defensywa, niestety podopieczni Bogdana Wenty niemiłosiernie pudłowali w ataku, nawet mając przed sobą jedynie golkipera rywali. W ich poczynania zaczęła wkradać się nerwowość, zbytnio się spieszyli, oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji.

Algieria nie miała takich problemów, kiedy w 25. minucie Soudani umieścił piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Wicharego przegrywaliśmy już 8:11. Sytuacja zaczynała być niewesoła.

Na szczęście kolejne dwa trafienia były dziełem Polaków, a konkretnie Syprzaka i Michała Jureckiego. Końcówka tej partii to znowu popisowa gra przeciwników, którzy znakomicie rozegrali ostatnią akcję i Mokrani z koła ustalił wynik do przerwy na 11:13.

Od początku drugiej połowy Bogdan Wenta posłał do boju Tomasza Rosińskiego, który tak udanie zaprezentowała się podczas poniedziałkowego meczu z Niemcami. Rozgrywający Vive Targi Kielce niemal od razu potwierdził, że jest w wysokiej formie – ładnie przedarł się środkiem i zdobył bramkę numer 12. Wcześniej jednak trafił najlepszy w zespole rywali Berkous, to właśnie algierski rozgrywający sprawiał nam najwięcej kłopotów.

W końcu obudził się Michał Jurecki, jego bomby z dystansu i dynamiczne wejścia pozwoliły nam odzyskać równowagę w grze. Znakomicie spisywał się też Rosiński, który w zaledwie osiem minut zdobył trzy bramki. To w dużej mierze dzięki postawie tych dwóch zawodników w 38 minucie odzyskaliśmy w końcu prowadzenie (16:15).

Coraz więcej piłek odbijał Wichary (w tym obronił rzut karny), obudziły się skrzydła – na listę strzelców wpisał się Kuchczyński, gola dołożył Adam Wiśniewski, który zastąpił Tłuczyńskiego. Piłki w ataku ładnie rozdzielał Krzyszof Lijewski, który zaliczył kilka efektownych asyst.

Lepsza gra od razu znalazła przełożenie na wynik, szybko zbudowaliśmy kilkubramkową przewagę – na kwadrans przed końcem było już 22:17 dla Polski. Algierczycy zdecydowali się na ryzykowne posunięcie – przeszli na obronę każdy swego.

Długo na nic się to zdawało, Biało-czerwoni grali rozważnie i konsekwentnie i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Niestety rozkojarzenie w ostatnich trzech minutach kosztowało ich utratę pięciu! goli z rzędu, na nasze szczęście bramka kontaktowa padła na niecałe 10 sekund przed końcem i rywale nie mieli już czasu na to by pokusić się o wyrównanie. Ostatecznie Polska pokonała Algierię 28:27.

– Pierwsza połowa była katastrofalna, zupełnie nam nic nie wychodziło. Szkoda tylko końcówki drugiej połowy, bo straciliśmy za dużo bramek przy wysokim prowadzeniu. Tak nie możemy grać z Serbią, bo przegramy. Co prawda Serbowie grają innym systemem, ale i tak musimy sporo poprawić – powiedział po meczu Tomasz Rosiński.

Turniej kwalifikacyjny do IO 2012 w Londynie

POLSKA – ALGIERIA 28:27 (11:13)

POLSKA: Szmal, Wichary – Jaszka 1, Lijewski K., Lijewski M. 2, Jurecki B. 6, Jurecki M. 6, Tkaczyk 3, Kwiatkowski, Wiśniewski 2, Syprzak 1, Jurasik 1, Kuchczyński 1, Rosiński 4, Tłuczyński 1, Bielecki.

Kary: 10 min.

ALGIERIA: Kerbouche – Berkous 8, Dadoud 4, Benali 3, Mokrani 3, Rahim 3, Boultif 2, Boubaiou 1, Chehbour 1, Soudani 2, Gaceb, Bourriche.

Kary: 14 min.  

Sędziowali: Gjeding – Hansen (Dania)

HISZPANIA – SERBIA  30:27 (11:10)

HISZPANIA: Hombrados – Tomas 5, Raul Entrerrios 4, Aguinagalde 4, Garcia 4, Ugalde 3, Aguirrezabalaga 2, Gurbindo 1, Maqueda 1, Sarmiento 1, Guardiola 1, Rivera 1, Rocas 1.

SERBIA: Stanić, Marjanac – Ilić 9, Vujin 5, Nikcević 5, Rnić 2, Prodanović 2, Sesum 1, Toskić 1, Beljanski 1, Cutura 1, Stanković, Vucković, Manojlović, Marković.

   

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest