Polska pokonała Algierię 28:27 w swym pierwszym występie w ramach turnieju kwalifikacyjnego do IO. Pierwsza połowa to katastrofalna skuteczność Biało-czerwonych, którzy do przerwy przegrywali 11:13. Początek drugiej to zdecydowanie lepsza postawa i wysokie prowadzenie naszego zespołu. Niestety w końcowych minutach wrócił brak koncentracji, co wykorzystali rywale zdobywając pięć goli z rzędu. Jutro mecz z Serbią, aby myśleć o sukcesie w starciu z wicemistrzami Europy Polacy muszą zagrać zdecydowanie lepiej.
/Fot. N.Barczyk (Pressfocus) (4)
Jako pierwszy sygnał do ataku dał Bartosz Jurecki, starszy z braci już chwilę po pierwszym gwizdka miał na swoim koncie dwie bramki, a Biało-czerwoni prowadzili 2:0. Nasi rywale odpowiedzieli ładnym i skutecznym rzutem z dystansu – na listę strzelców wpisał się Rahim.
Przewaga fizyczna była po stronie Polaków, więc wicemistrzowie Afryki starali się zaskakiwać Sławomira Szmala z dystansu. Trzeba przyznać, że wychodziło im to całkiem dobrze. Co prawda po golu Mariusza Jurasika z prawego skrzydła było 6:3 dla Polski, ale dzięki bramkom Berkousa Algierczycy szybko doprowadzili do remisu.
Bogdan Wenta poprosił o czas, na placu gry pojawili się Kamil Syprzak, Patryk Kuchczyński i Marcin Wichary. Bramkarz Wisły Płock już przy pierwszym kontakcie z piłką popisał się efektowną interwencją. Niemoc Polaków przełamał w końcu z karnego Tomasz Tłuczyński.
Stosunkowo dobrze funkcjonowała nasza defensywa, niestety podopieczni Bogdana Wenty niemiłosiernie pudłowali w ataku, nawet mając przed sobą jedynie golkipera rywali. W ich poczynania zaczęła wkradać się nerwowość, zbytnio się spieszyli, oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji.
Algieria nie miała takich problemów, kiedy w 25. minucie Soudani umieścił piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Wicharego przegrywaliśmy już 8:11. Sytuacja zaczynała być niewesoła.
Na szczęście kolejne dwa trafienia były dziełem Polaków, a konkretnie Syprzaka i Michała Jureckiego. Końcówka tej partii to znowu popisowa gra przeciwników, którzy znakomicie rozegrali ostatnią akcję i Mokrani z koła ustalił wynik do przerwy na 11:13.
Od początku drugiej połowy Bogdan Wenta posłał do boju Tomasza Rosińskiego, który tak udanie zaprezentowała się podczas poniedziałkowego meczu z Niemcami. Rozgrywający Vive Targi Kielce niemal od razu potwierdził, że jest w wysokiej formie – ładnie przedarł się środkiem i zdobył bramkę numer 12. Wcześniej jednak trafił najlepszy w zespole rywali Berkous, to właśnie algierski rozgrywający sprawiał nam najwięcej kłopotów.
W końcu obudził się Michał Jurecki, jego bomby z dystansu i dynamiczne wejścia pozwoliły nam odzyskać równowagę w grze. Znakomicie spisywał się też Rosiński, który w zaledwie osiem minut zdobył trzy bramki. To w dużej mierze dzięki postawie tych dwóch zawodników w 38 minucie odzyskaliśmy w końcu prowadzenie (16:15).
Coraz więcej piłek odbijał Wichary (w tym obronił rzut karny), obudziły się skrzydła – na listę strzelców wpisał się Kuchczyński, gola dołożył Adam Wiśniewski, który zastąpił Tłuczyńskiego. Piłki w ataku ładnie rozdzielał Krzyszof Lijewski, który zaliczył kilka efektownych asyst.
Lepsza gra od razu znalazła przełożenie na wynik, szybko zbudowaliśmy kilkubramkową przewagę – na kwadrans przed końcem było już 22:17 dla Polski. Algierczycy zdecydowali się na ryzykowne posunięcie – przeszli na obronę każdy swego.
Długo na nic się to zdawało, Biało-czerwoni grali rozważnie i konsekwentnie i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Niestety rozkojarzenie w ostatnich trzech minutach kosztowało ich utratę pięciu! goli z rzędu, na nasze szczęście bramka kontaktowa padła na niecałe 10 sekund przed końcem i rywale nie mieli już czasu na to by pokusić się o wyrównanie. Ostatecznie Polska pokonała Algierię 28:27.
– Pierwsza połowa była katastrofalna, zupełnie nam nic nie wychodziło. Szkoda tylko końcówki drugiej połowy, bo straciliśmy za dużo bramek przy wysokim prowadzeniu. Tak nie możemy grać z Serbią, bo przegramy. Co prawda Serbowie grają innym systemem, ale i tak musimy sporo poprawić – powiedział po meczu Tomasz Rosiński.
Turniej kwalifikacyjny do IO 2012 w Londynie
POLSKA – ALGIERIA 28:27 (11:13)
POLSKA: Szmal, Wichary – Jaszka 1, Lijewski K., Lijewski M. 2, Jurecki B. 6, Jurecki M. 6, Tkaczyk 3, Kwiatkowski, Wiśniewski 2, Syprzak 1, Jurasik 1, Kuchczyński 1, Rosiński 4, Tłuczyński 1, Bielecki.
Kary: 10 min.
ALGIERIA: Kerbouche – Berkous 8, Dadoud 4, Benali 3, Mokrani 3, Rahim 3, Boultif 2, Boubaiou 1, Chehbour 1, Soudani 2, Gaceb, Bourriche.
Kary: 14 min.
Sędziowali: Gjeding – Hansen (Dania)
HISZPANIA – SERBIA 30:27 (11:10)
HISZPANIA: Hombrados – Tomas 5, Raul Entrerrios 4, Aguinagalde 4, Garcia 4, Ugalde 3, Aguirrezabalaga 2, Gurbindo 1, Maqueda 1, Sarmiento 1, Guardiola 1, Rivera 1, Rocas 1.
SERBIA: Stanić, Marjanac – Ilić 9, Vujin 5, Nikcević 5, Rnić 2, Prodanović 2, Sesum 1, Toskić 1, Beljanski 1, Cutura 1, Stanković, Vucković, Manojlović, Marković.