12 kwietnia 2012

A.Kraśnicki: Zmiany będą na pewno

Zostanie na stanowisku czy zostanie zwolniony? Jaka będzie przyszłość trenera kadry Polski piłkarzy ręcznych Bogdana Wenty? Te pytania po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich w Alicante mocno rozgrzały środowisko handballowe w Polsce. Jedni żądają "głowy" Wenty, drudzy bronią go niczym Reytan przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. O przyszłości Bogdana Wenty w kadrze portal handball.pl rozmawiał z prezesem Zwiazku Piłki Ręcznej w Polsce – Andrzejem Kraśnickim.

Handball.pl: Jak w ZPRP ocenia się turniej w Alicante? Czy to był wypadek przy pracy czy jednak efekt stałej tendencji regresu reprezentacji Polski?

Andrzej Kraśnicki (prezes ZPRP i PKOl):  Ocena występu naszej reprezentacji w Alicante odbędzie się na pewno jeszcze na kwietniowym posiedzeniu Zarządu ZPRP. Musimy gruntownie zapoznać się z oceną, którą przedstawi z jednej strony sztab szkoleniowy reprezentacji kierowany przez trenera głównego – Bogdana Wentę, a z drugiej – przez pion sportowy Związku i Radę Trenerów.


Zarząd Związku zweryfikuje pracę Bogdana Wenty

Rezultaty osiągnięte przez naszą narodową drużynę na trzech kolejnych imprezach – MŚ w Szwecji, ME w Serbii oraz na przedolimpijskim turnieju kwalifikacyjnym w Hiszpanii na pewno należy ocenić negatywnie. Trzon zespołu, oparty od wielu już lat na tych samych zawodnikach, wyraźne preferowanie gry w obronie, brak szybkiego (i skutecznego) ataku, gra nastawiona głównie na rzuty z drugiej linii – to taktyka, a może wręcz strategia, która jak się okazało nie przyniosła sukcesu.

Część zawodników reprezentacji, tych grających dotąd za granicą, wraca do kraju, gdzie zdecydowanie łatwiej jest im znaleźć miejsce w pierwszej „siódemce” i grać przeciwko drużynom o niższym poziomie sportowym. Mniejsze znaczenie zdają się mieć umiejętności indywidualne – techniczne i taktyczne czy też ich wydolność fizyczna.

Polska piłka ręczna, oparta w swej większości  na klubach borykających się z naprawdę ogromnymi kłopotami finansowymi, ma na pewno wiele talentów, które jednak zostały odcięte od dostępu do kadry i reprezentacji. O posiadanym przez nas, wcale niebłahym, potencjale świadczą kwalifikacje do mistrzostw świata i Europy narodowych drużyn młodzieżowych – zarówno dziewcząt jak i chłopców. To w nich upatruję nadzieję na przyszłość polskiej piłki ręcznej.
 

Czy te ostatnie 120 sekund meczu z Serbią i kompletnie nieudany mecz z Hiszpanią to prawdziwa – obecna twarz kadry Polski?

– Przypomnę, że był już taki, pamiętny zresztą, moment w historii naszej dyscypliny, że o naszym sukcesie zadecydowało…  czternaście sekund. Niestety, w Alicante ostatnie dwadzieścia sekund w meczu z Serbami rozstrzygnęło o naszej porażce. Ten turniej odebrałem niezwykle boleśnie, pozostał po nim wielki smutek i żal. Tyle tylko, że sport ma to do siebie, że nic nie jest zagwarantowane na stałe. Jestem jednak pewny, że zdołamy odbudować silną pozycję polskiej piłki ręcznej w Europie i świecie.


Karol Bielecki przyznał, że jego czas w kadrze już minął /Fot. Norbert Barczyk – Pressfocus

Kiedy wszedł Pan do szatni kadry po meczu z Hiszpanią, to co Pan zobaczył na twarzach "Orłów Wenty"? 

– Po tym meczu nie miałem absolutnie żadnych wątpliwości, że wszyscy – tak zawodnicy jak i trenerzy – dali z siebie wszystko, najwięcej ile potrafili  dać aby wywalczyć kwalifikację do igrzysk w Londynie. Podziękowałem  im za ogromne zaangażowanie i wieloletni wysiłek, za czas poświecony reprezentacji narodowej. Nie ma takiej klęski, z której nie można się podnieść, ale będzie to możliwe tylko wtedy kiedy dokładnie wszystko przeanalizujemy i skutecznie wyeliminujemy popełnione przez nas wszystkich błędy. Na pewno musimy dokonać zmian, ale… Nie był to na pewno czas na dokonywanie szczegółowych analiz. W szatni panowała cisza i wielkie przygnębienie; smutek malował się na twarzy wszystkich bez wyjątku.
 

Zapowiedział Pan zmiany zaraz po meczu z Hiszpanią. Czego one będą dotyczyć?

– Zmiany będą na pewno. Ich dokonanie wymaga jednak przedtem zapoznania się z ocenami i wnioskami przedstawianymi przez osoby wysoce kompetentne. Jakiekolwiek decyzje podejmie Zarząd Związku. Oczywiście – wcześniej zapozna się on z oceną i stanowiskiem trenera Wenty, a dopiero potem możliwie precyzyjnie określi charakter i skalę zmian oraz to, kogo będą one dotyczyć.


Czy chodzi o zmianę trenera? Czy też zmianę pracy szkoleniowca z kadrą? Większy nadzór ZPRP nad pracą szkoleniowca ze strony pionu szkoleniowego?

– Jest na pewno zbyt wcześnie by odpowiedzieć na tak postawione pytania. W moim odczuciu zmiany powinny dotyczyć spraw dla reprezentacji strategicznych. Wspólnie musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy w ogóle mamy sztab szkoleniowy i zawodników gotowych poddać się nowym, pilnym wyzwaniom.
 

Jaka przyszłość czeka kadrę Polski? Czy rozważacie zmianę trenera Wenty czy raczej szkoleniowiec może spać spokojnie?

 – Powszechnie znane są zasługi trenera Bogdana Wenty dla rozwoju i uzyskania konkretnej pozycji polskiej piłki ręcznej w Europie świecie. Nie możemy zatem ich nie uwzględniać, ale przede wszystkim musimy skoncentrować się na  przyszłości naszej dyscypliny.
 

Chciałbym, aby trener Wenta spał spokojnie, aby nie myślał, że nie dostrzegamy jego zasług dla rozwoju naszej dyscypliny. Chciałbym, aby traktował ocenę prowadzonej przezeń narodowej drużyny w kontekście całej swej trenerskiej kariery. To dzięki niemu, choć  na pewno nie wyłącznie – piłka ręczna jest w Polsce drugą grą zespołową poważnie liczącą się w świecie.
 

Przy kolejnym niepowodzeniu kadry znów odżywają opinie ze trener kadry nie może łączyć funkcji z pracą w klubie? Jakie jest obecnie zdanie ZPRP?

– Podzielam ten pogląd, ale ta decyzja wymaga rozwiązania wielu indywidualnych problemów, w tym finansowych i – co oczywiste – zgodny obu stron  kontraktu.

Więcej na Handball.pl

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest