Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

14 kwietnia 2012

Wisła pierwszym finalistą PP

Orlen Wisła Płock w pierwszym meczu półfinałowym PGNiG Pucharu Polski Final Four pokonał 29:19 (13:13) Azoty Puławy. W drugim spotkaniu gospodarz turnieju, Vive Targi Kielce, zmierzy się z MMTS Kwidzyn.   

Dmytro Zinczuk w akcji na bramkę Wisły /Fot. Nobert Barczyk Pressfocus

Faworyzowany zespół płockiej Wisły już 50 sek meczu objął prowadzenie po rzucie Nikoli Eklemovica. Zespół aktualnego mistrza Polski dopingowała grupa ok. 60 kibiców, którzy od początku nie żałowali gardeł.  W odpowiedzi puławianie niespodziewanie wypracowali przewagę bramkową (2:1)  Po golu Bośniaka Muhameda Toromanovica  wydawało się,  że wszystko wróciło do normy. Puławianie jednak ani myśleli o rezygnacji z osiągnięcia korzystnego wyniku. Stosunkowo łatwo doprowadzili do remisu. Gdyby w tym okresie wykorzystali wszystkie trzy rzuty karne, to prowadzenie mogło być ponownie po ich stronie. 

Tymczasem w pierwszym kwadransie rezultat dalej oscylował wokół remisu. Po kontrze Eklemovica przewaga płocczan wzrosła do trzech trafień. Zawodnicy naszego przedstawiciela w Lidze Mistrzów momentami grali jednak zbyt nonszalancko i roztrwonili niemal całą zaliczkę. Dodatkowo już w 20 min. drugą karę 2-minutową otrzymał Michał Kubisztal. Poirytowany trener Lars Walther szybko poprosił o przerwę na  żądanie. Niewiele to pomogło, gdyż rywale po wznowieniu prowadzili otwartą i co ważne skuteczną grę.  W efekcie zespół Azotów tuż przed przerwą, grając w osłabieniu, doprowadził do kolejnego remisu.

Sympatia miejscowych kibiców skupiona była na poczynaniach drużyny Marcina Kurowskiego. Wybuch radości oznaczał bramkę na otwarcie drugich 30 minut gry, w wykonaniu Krzysztofa Łyżwy. Wiślacy po siedmiu golach z rzędu odrobili straty i wyszli na prowadzenie 22:17.  Duża w tym zasługa Marcina Wicharego, który zaczął bronić z dużym wyczuciem. Czas wzięty przez trenera Kurowskiego wydawał się spóźnioną reakcją.

Obrona karnego przez, wprowadzonego do gry, Piotra Wyszomirskiego zapaliła iskierkę nadziei wśród sympatyków puławian. Drużyna Azotów popełniała jednak za dużo prostych błędów w ataku. Wykluczało to zniwelowanie strat. Z drugiej strony większe doświadczenie zespołu Orlenu w finałowych minutach było już bardzo widoczne. Wynik meczu ustalił  efektowną wkrętką Paweł Paczkowski.

Azoty Puławy – Orlen Wisła Płock 19:29 (13:13)

Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski – Kowalik, Płaczkowski, Tylutki, Zinczuk 2, Łyżwa 6, Kus 1, Witkowski 3, Przybylski, Afanasiew 1, Szyba 1, Grzelak, Masłowski 4, Gowin 1. Kary 12 min. 
Orlen: Wichary – Kwiatkowski, Backstroem 4, Elekemović  5, Spanne 2, Kubisztal 7, Kavas 3, Dobelsek, Zołoteńko 1, Twardo, Toromanovic 3, Syprzak 1, Paczkowski 1, Wiśniewski 2. Kary 8 min.
Sędziowali: Bąk, Ciesielski (Zielona Góra).  Widzów: 1500.  

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest