Podsumowując mecz Litwa – Polska szkoleniowcy i zawodnicy obu drużyn byli zgodni w swoich ocenach. Co zrozumiałe Biało-czerwoni cieszyli się z solidnej zaliczki przed rewanżem, Litwini zdawali sobie sprawę, że ich szanse na awans zmalały niemal do minimum. Obie strony podkreślały, że spotkanie w Wilnie było meczem walki, ale toczonym w atmosferze „Fair Play”.
Sławomir Szmal zaprezentował wysoką formę /Fot. M.Biczyk
Damian Wleklak (trener reprezentacji Polski):
– Przede wszystkim chciałem pogratulować chłopakom zwycięstwa i podziękować im za walkę w dzisiejszym meczu. Podziękowania należą się również gospodarzom, którzy postawili nam twarde warunki na parkiecie, nasza siedmiobramkowa przewaga na koniec nie oddaje walki jaka miała miejsce przez większa część spotkania. Na pewno jesteśmy zadowoleni z rezultatu, teraz przed nami rewanż w Katowicach. Bardzo liczymy na wsparcie naszych kibiców. Jestem pewien, że w Katowicach będą oni naszym ósmym zawodnikiem i pomogą nam postawić kropkę nad „i” w kwestii awansu do finałów Mistrzostw Świata.
Gintaras Savukynas (trener reprezentacji Litwy):
– Cóż mogę powiedzieć, w moim odczuciu nie zasłużyliśmy chyba na tak wysoka porażkę. W końcówce po prostu zabrakło nam sił, a różnica w poziomie gry między naszymi rezerwowymi, a polskimi jest jednak wyraźna. Z dobrej strony pokazali się obaj bramkarze, dzięki którym do 45. minuty oglądaliśmy emocjonujący pojedynek. Przed nami ciężkie zadanie w rewanżu, ale na pewno damy z siebie wszystko. Co z tego wyjdzie przekonamy się w najbliższą niedzielę…
Sławomir Szmal (kapitan reprezentacji Polski):
Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa i solidnej zaliczki przed rewanżem. Dziękujemy Litwinom za twardy, ale toczony w atmosferze „Fair Play” mecz. Czekamy teraz na mecz w Katowicach, gdzie przed naszą publicznością chcemy przypieczętować awans do hiszpańskich finałów Mistrzostw Świata. Musimy być jednak skoncentrowani od samego początku, albowiem Litwini pokazali dzisiaj, że w ostatnim czasie zrobili spore postępy.
Dr. Maciej Hess (lekarz kadry):
Cieszy zwycięstwo, ale martwi nas kontuzja Bartka Tomczaka, którego czeka 3-4 tygodniowa przerwa w treningach. Więcej będziemy wiedzieć już w kraju, po badaniu USG i rezonansem magnetycznym, na razie musimy czekać na choć częściowe zejście krwiaka z kontuzjowanej ręki.