17 czerwca 2012

Polacy zagrają w finałach MŚ 2013!

W rewanżowym meczu play-off Mistrzostw Świata 2013 Polska w Katowicach pokonała Litwę 26:22 (13:13). Oznacza to awans Biało-czerwonych do finałów imprezy, których gospodarzem będzie Hiszpania. Przed spotkaniem uroczyście pożegnano trenera Bogdana Wentę, dziękując mu za ponad siedmioletnią pracę z reprezentacją Polski. W loży honorowej zawody obserwowała Minister Sportu i Turystyki Joanna Mucha, której towarzyszył Prezes PKOl i ZPRP Andrzej Kraśnicki.


Kibice udowodnili, że chcą piłki ręcznej w katowickim "Spodku" 

O popularności piłki ręcznej na Litwie niech świadczy fakt, że tej federacji nie było stać na opłacenie biletów lotniczych. Rywale przyjechali na Śląsk po 15 godzinnej podróży autokarem. W ich zespole trudno szukać czołowych handballistów świata.  Tym bardziej nazwy klubów, z których się wywodzą (głównie litewskie) nie mogą szokować kibiców. Najbardziej znanym zawodnikiem jest 39-letni bramkarz Arunas Vaskevicius (ze szwajcarskiego Kadetten Schaffhausen).

Michał Jurecki dwoił się i troił, ale nie uniknął kilku błędów

Pierwsze minuty potyczki zaczęły się bardzo obiecująco dla gospodarzy, gdyż po kilku minutach prowadzili 4:1. Skutecznością popisywali się zwłaszcza skrzydłowi –  Patryk Kuchczyński i Tomasz Tłuczyński.  Jakkolwiek w ataku Polacy prezentowali się przyzwoicie, to w obronie nie stanowili niestety monolitu. Goście dużo bramek zdobywali przez środek polskiej obrony. Świadczyło to o tym, że nasz blok dobrze nie funkcjonował. Nie było należytej asekuracji i Sławomir Szmal często był po prostu bezradny.


Bartek Jaszka to teraz nr 1 na rozegraniu

W 11 min ambitni Litwini, za sprawą Grazvydasa Juski, doprowadzili do remisu 6:6. Później zdołali nawet objąć prowadzenie 11:9. Po części było to efektem strat Polaków w ofensywie, po których goście wyprowadzili kilka kontr. Po karnym Aidenasa Malasinskasa przewaga przyjezdnych wzrosła nawet do trzech trafień. Biało-czerwoni jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać stan rywalizacji po 13.


Koszulka Kamila Syprzaka trzeszczała w szwach

Drugą połowę Polacy rozpoczęli grając w czwórkę. Karę szybko skończyło się Michałowi Jureckiemu, co ułatwiło drużynie przechwycić kilka piłek w obronie i powiększyć konto bramkowe. Miedzy słupkami stanął Marcin Wichary i od razu zaczął od skutecznej interwencji. Jego gest euforii wywołał aplauz na trybunach. Ta część gry rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od prowadzenie gospodarzy 4:1. Cóż z tego skoro w 40 min ponownie był remis (18:18). Gdy na ławce kar siedział Kamil Syprzak, to rywale zdołali odzyskać prowadzenie. Skuteczny po przerwie Nerijus Atajevas, zdobywając czwartego gola w tym okresie, zaprezentował spore umiejętności. 


Kibicom za doskonały doping należały się podziękowania Fot. Kuba Gucma
Ostatni kwadrans i wyrównana gra zapowiadały duże emocje w finałowych minutach. Polacy grę w przewadze wykorzystali do zniwelowania dwubramkowej straty. Podobały się akcje na kole ponad dwumetrowego Syprzaka. Po kontrze Roberta Orzechowskiego i pierwszym trafieniu Marcina Lijewskiego w meczu polscy kibice mogli się cieszyć z przewagi 23:21. Dodatkowo mogli podziwiać kocią zwinność Wicharego. Końcówka spotkania to już majstersztyk w wykonaniu gospodarzy, którzy zaczęli seryjnie trafiać do litewskiej siatki. Na dwie minuty przed końcem prowadzili 26:21, a chóralne śpiewy kibiców zapowiadały zwycięstwo i awans biało-czerwonych.

POLSKA – LITWA 26:22 (13:13)

POLSKA: Szmal, Wichary – Jaszka 3, Kuchczyński 5, Jachlewski, B.Jurecki 3, M.Jurecki 4, Paczkowski 1, Tłuczyński 4, M.Lijewski 1, Syprzak 3, Twardo, Rosiński 1. Orzechowski 1, Chrapkowski
LITWA: VAskevicius, Rasimas – Truchanovicius 1, Atajevas 5, Malaskinas 4, Strazdas 3, Cibulskis 1, Petreikis 2, Trainavicius, Pleta 2, Stropus 2, Juska 1, Stankevicius, Gerve, Vorobjovas. 
Sędziowali: Csaba Kekes, Pal Kekes (Węgry). Widzów 9000.    

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest