13 września 2012

Z biodra pod poprzeczkę

Paweł Niewrzawa we środę zdobył swoją pierwszą bramkę w Bundeslidze. Polski rozgrywający pod koniec zwycięskiego meczu z S.C. Magdeburg wzbogacił konto TuS N-Luebbecke, które wygrało 29:24. To była pierwsza od 14 lat wygrana TuS nad Magdeburgiem na własnym terenie. Zespół z Lubeki po 4. kolejkach zajmuje wysokie, czwarte miejsce w lidze.  


Fot. ww.tus-n-luebbecke.de

Jakie to wrażenie zdobyć gola w jednej z najlepszych lig świata w piłce ręcznej?
Paweł Niewrzawa: –
Spełniło się jedno z moich marzeń. W dwóch pierwszych meczach ligowych nie mogłem zagrać z powodu kontuzji. Miałem wybity palec wskazujący rzucającej ręki i przez dwa tygodnie praktycznie nie trenowałem. Atmosfera podczas meczów jest rewelacyjna. Wszędzie hale pełne są kibiców. Można powiedzieć, że w tym spotkaniu miałem stuprocentową skuteczność, gdyż oddałem tylko jeden rzut.

W jakich okolicznościach padła ta bramka?
Wszedłem na ostatni kwadrans meczu gdy przegrywaliśmy jedną bramką. Długo nie miałem okazji do oddania rzutu, gdyż magdeburczycy grali wysoką obroną. Wreszcie się udało. Trafiłem z biodra pod poprzeczkę tuż przed finałową syreną. To był miły rzut dla oka.   

W tym spotkaniu grało więcej Polaków …
– Mówiłem już wcześniej w wywiadach, że nieocenioną pomoc przy aklimatyzacji w klubie otrzymałem od Tomka Tłuczyńskiego. Tym razem Tomek nie grał prawie w ogóle, wyszedł tylko na dwa karne. Taka jest wizja naszego trenera, który dużo rotuje składem. Wśród rywali zagrali Bartek Jurecki i Andreas Rojewski. To super ludzie. Bartek to mocny punkt Magdeburga. Jest bardzo skuteczny, wszystkie zespoły mają z nim duże problemy na boisku. Osobiście się o tym przekonałem. Zdobył trzy bramki i wywalczył dwa rzuty karne.

To był pana pierwszy ligowy występ w hali w Lubece. Jak zareagowali miejscowi kibice?
To było bardzo przyjemne. Po mojej bramce był aplauz. Próbowali skandować moje nazwisko, ale jeszcze mają z tym problem. Nie zważam na to. Ważne, że nasz zespół już trzeci raz wygrał. Niech krzyczą moje imię.   

Co dalej?
W sobotę zagramy na wyjeździe z VfL Gummersbach. To będzie bardzo ważny mecz. Mają tyle samo punktów co my i w tabeli są o dwie lokaty za nami. Będzie ciężko. Każda drużyna na własnym terenie jest trudna do ogrania. Taki jest urok Bundesligi. VfL Gummersbach gdy grało ostatnio w Minden to ledwo tam wygrało.

Marek Skorupski

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest