Kolejną wysoką wygraną zanotowali szczypiorniści Vive Targów Kielce. Tym razem, w drugiej kolejce Ligi Mistrzów, pokonali na wyjeździe rosyjski St. Petersburg HC 31:21. Następnym rywalem podopiecznych Bogdana Wenty będzie słoweńskie RK Gorenje Velenje.
Nie bez problemów rozpoczęli kielczanie drugą kolejkę Ligi Mistrzów, w której to w podmoskiewskim Czechowie rywalizowali z wicemistrzem Rosji, drużyną St. Petersburg HC. Pierwsze minuty to wyrównana gra, wydawało się nieco spiętych, zawodników obu ekip. (4:5; 9’). Chwilę później, po błędach gospodarzy, kielczanie wykorzystali rzut karny i kontratak, co dało im trzy bramki przewagi (4:7). Podopieczni Bogdana Wenty nie potrafili jednak utrzymać tej różnicy, tracąc przy tym łatwe bramki. Szkoleniowiec mistrzów Polski poprosił więc o czas.
Kielczanie nie przypominali drużyny, która tydzień wcześniej w dobrym stylu wygrała z Bjerringbro-Silkeborg. W 20. minucie Ivan Cupić zdobył dziesiątą bramkę dla Vive (7:10) i gdyby nie masa błędów popełnianych przez gospodarzy, sytuacja wyglądałaby zgoła inaczej. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy goście mieli dobrą okazję do odskoczenia rywalowi, bowiem karę dwóch minut otrzymał Alexander Sanashkin. Mistrzowie Polski nie wykorzystali jednak przewagi liczebnej.
Grę ożywiło wejście na parkiet Tomasza Rosińskiego, który już w swojej pierwszej akcji rozrzucił defensywę Rosjan i umożliwił Strlekowi pokonanie Kishou. Świetnie spisywał się Cupić, który w końcówce zdobył trzy bramki, ustalając wynik do przerwy na 10:17. Warto zauważyć, że w pierwszej połowie Chorwat miał na koncie aż 11 trafień.
Po powrocie na parkiet kielczanie utrzymali dobrą dyspozycję i po rzutach Rosińskiego oraz Jureckiego prowadzili dziesięcioma bramkami (10:20). Rosjanie wydawali się bezradni – popełniali proste błędy, zaliczali straty. Dwa punkty dla drużyny ze świętokrzyskiego pozostały tylko kwestią czasu.
Prawie ośmiu minut potrzebowali gospodarze, by zdobyć pierwszą bramkę w drugiej połowie. Sytuacja nie ulegała zmianie i kielczanie utrzymywali wysoką przewagę. Co prawda wicemistrzowie Rosji zmienili system obrony, jednak na nic się to zdało. Ich zmorą był brak celności i za spokojne rozgrywanie ataku pozycyjnego.
Bogdan Wenta przeprowadził zmiany, których efektem była m.in. pierwsza bramka w Lidze Mistrzów, po powrocie do Kielc, Karola Bieleckiego oraz skuteczne interwencje młodego bramkarza Vive Targów, Kamila Buchcica. Mistrzowie Polski kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i ostatnie minuty były równie spokojne jak całe spotkanie, bowiem zawodnicy obu drużyn czekali tylko na ostatni gwizdek serbskich sędziów.
St. Petersburg HC – KS Vive Targi Kielce 21:31 (10:17)
St. Petersburg: Shitsco, Kishou – Nasyrov 7, Novoselov 3 (2), Pyshkin 2, Kuzmin 2, Polyakov 2, Chernykh 2, Grigoriev 1, Kiselev 1, Semenov 1 (1), Bykov, Lauzin, Sanashkin, Niazhura, Chezlov. Kary 6 min.
Vive Targi: Szmal, Buchcic – Cupić 12 (6), Stojković 4, Rosiński 3, Lijewski 3, Buntić 2, Jurecki 2, Jachlewski 2, Strlek 1, Olafsson 1, Bielecki 1, Grabarczyk, Musa, Zorman. Kary 2 min.
Sędziowali: Nenad Nikolić oraz Dusan Stojković (obaj Serbia).
Dla zprp.pl Piotr Czajkowski