Reprezentacja Polski kobiet udanie rozpoczęła prekwalifikacje do Mistrzostw Świata 2013 w Serbii. Najpierw podopieczne Kima Rasmussena rozgromiły na wyjeździe Włoszki, aby kilka dni później w Legionowie pokonać najgroźniejszego rywala w grupie, reprezentację Białorusi. – Pragniemy osiągnąć sukces, jesteśmy tego głodne, naszym celem jest awans do finałów MŚ – mówi Karolina Kudłacz.
Białorusinki nie potrafiły zatrzymac Karoliny Kudłacz /Fot. JG
–Pierwsza faza eliminacji udana jak najbardziej. Byłyśmy w tych dwóch meczach bardzo skoncentrowane ,przede wszystkim na swojej grze. Przed nami kolejne spotkania i patrzymy z optymizmem w przyszłość , myśląc ciągle o dalszym rozwoju naszego zespołu – powiedziała po spotkaniu z Białorusią, najskuteczniejsza zawodniczka biało czerwonych, Karolina Kudłacz.
Biało-czerwone postawiły na twardą grę w obronie. Białorusinki stawiały opór tylko do pewnego momentu, potem prym wiodły już Biało-czerwone. Sporo nerwów napsuła im młodziutka Karyna Yezhykava : W każdym spotkaniu kluczem do zwycięstwa jest obrona. Na początku meczu nie pomagałyśmy naszym bramkarkom i gra była wyrównana. Kolejne minuty to już lepsza w naszym wykonaniu defensywa i walka o jak najlepszy wynik do ostatniej sekundy. Ogólnie zespół Białorusi to mocny rywal. Każda z zawodniczek wymagała naszej kontroli – mówi doświadczona rozgrywająca.
Patrząc na poczynania naszych szczypiornistek, gołym okiem widać, że z meczu na mecz ich gra wygląda dużo lepiej. – Oczywiście, że potencjał naszego zespołu jest bardzo duży, z każdym meczem czujemy się coraz pewniej na boisku. Pragniemy osiągnąć sukces, jesteśmy tego głodne i każda z nas walczy o i dla koleżanki z zespołu, naszym celem jest awans do finałów MŚ – podkreśla „Kudi”.
Mecz z Białorusią Polki rozegrały w Arenie Legionowo, przy dopingu licznie zgromadzonej publiczności, a ta, jak wiadomo, wielokrotnie jest ósmym zawodnikiem zespołu. Nie uszło to uwadze najlepszej zawodniczki spotkania: Publiczność była super i bardzo przyczyniła się do naszego zwycięstwa- zakończyła Kudłacz.
Dla zprp.pl Danuta Jurasz
