Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

31 października 2012

Pierwsze punkty na koncie

Polska pokonała Holandię 33:22 (16:8) w meczu 1.kolejki kwalifikacji Euro 2014. O kolejne punkty Biało-czerwoni zagrają z Ukrainą 4 listopada w Zaporożu.

Mecz w Płocku od dłuższego czasu cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców. Był to przecież debiut Michaela Bieglera. Dodatkowo  dawna stolica Mazowsze od wielu lat nie gościła reprezentacji Polski. Z loży honorowej zawody obserwowała  minister Joanna Mucha.  

Pierwsze akcje po obu stronach zakończyły się efektownymi obronami bramkarzy – Dennisa Schellenkensa i Sławomira Szmala. Nasz zespół zaczął zbyt nerwowo. Piłka po rzutach Biało-czerwonych w tym okresie często odbijała się od poprzeczki lub słupka. W efekcie odmłodzona drużyna gości rozpoczęła  od przewagi  3:1. W składzie Holendrów próżno szukać  znakomitych nazwisk.  Wiele uznanych firm jak chociażby Mark Bult postanowiło zakończyć reprezentacyjną karierę. Mozolne odrabianie strat przyniosły efekty stosunkowo szybko. Polacy po bramkach Adama Wiśniewskiego objęli prowadzenie 5:3.  Później fenomenalne akcje Michała Jureckiego  i rzadko mylącego się Wiśniewskiego zrobiły swoje. Po przeszło kwadransie gry na tablicy widniał wynik 12:5 dla gospodarzy. Duża w tym zasługa Szmala, któremu brawo bił również trener Biegler.  Polski bramkarz trudny był do pokonania również przy rzutach karnych. Trener polskiego zespołu nie był do końca zadowolony z gry podopiecznych. Raziła go zbyt duża nonszalancja przy rozegraniu piłki i poprosił o przerwę na żądanie.

Tuż po przerwie jeden z dwóch debiutantów w składzie gospodarzy, Przemysław Krajewski, zdobył dwa piękne gole. Zaliczka wypracowana w pierwszej połowie powoli acz systematycznie rosła. W 42 min., po indywidualnej akcji Michała Jureckiego, Polacy prowadzili już 25:12. Na trybunach trwała fiesta. Wszędzie dominowały białe i czerwone barwy. Ku radości miejscowych kibiców na ostatni kwadrans w polskiej bramce pojawił się Marcin Wichary. Drugi z debiutantów, Michał Bartczak, nie chciał być gorszy i również zaliczył trzy trafienia. Ostatnim z polskiej szesnastki, który wszedł na boisko był kołowy Mateusz Jankowski.

Ostatnie 90 sekund spotkania publiczność oglądała na stojąco. Po finałowej syrenie gromkie „dziękujemy” były najlepszą formą, jaką mogli odwdzięczyć się kibice. Pierwsze punkty zgodnie z planem przyszły łatwo. W niedzielę Ukraińcy z pewnością podniosą poprzeczkę.

Polska – Holandia 33:22 (16:8)
Polska: Szmal, Wichary – Jaszka 3, K.Lijewski 3, Bartczak 3, Wiśniewski 3, B.Jurecki 3, M.Jurecki 5, Paczkowski 1, Grabarczyk, Jurkiewicz, Jankowski, Krajewski 3, Kubisztal 1, Rosiński 4, Orzechowski 4. Kary 10 min.
Holandia: Schellenkens, Hoiting – Schagen 1, Miedema 2, Vink, Leenders 1, van Schie 1, Kuijper, Sluijters 3, Remer 1, Haenen  6, Snijders 1, Smits 1, Adams 4, Verjans 1, Boommhouwer. Kary 10 min.
Sędziowali: Sasa Pandzić, Boris Satordzija (Bośnia i Hercegowina). Widzów 5500.

Szwecja – Ukraina 27:23 (14:11).

Tabela grupy 5:

1. Polska     1  2  33-22
2. Szwecja  1  2  27-23
3. Ukraina   1  0  23-27
4. Holandia 1  0  22-33.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest