Kobieca reprezentacja Polski udała się do Poniewieża, gdzie już w sobotę zmierzy się Litwinkami w ramach prekwalifikacji MŚ. W meczowej szesnastce Biało-czerwonych nastąpiły trzy zmiany w porównaniu do pierwszego starcia obu drużyn w Elblągu. – Nastroje w drużynie są znakomite, oczekuję, że dziewczyny zagrają na pełnej koncentracji przez całe 60 minut – mówi trener Kim Rasmussen.
W składzie Annę Baranowską zastąpiła Patrycja Mikszto, z kolei w miejsce młodziutkich Joanny Gadziny i Pauliny Piechnik duński szkoleniowiec zdecydował się postawić na Kristinę Repelewską i Agnieszkę Kocelę.
Do gry gotowa jest Monika Migała, która w środę opuściła parkiet po niebezpiecznie wyglądającym faulu. – Na szczęście wszystko jest już w porządku, przez te niecałe dwa dni po prostu trochę mniej trenowałam, starając się nie przeciążać ręki oraz barku – mówi zawodniczka.
– Oprócz Moniki daliśmy nieco odpocząć Kindze Byzdrze, która była nieco poobijana po spotkaniu w Elblągu. Na chwilę obecną cieszy fakt, że wszystkie dziewczyny są do dyspozycji szkoleniowca – wyjaśnia lekarz kadry dr Rafał Markowski.
Zapytany o założenia na najbliższy mecz Rasmussen podkreśla: – Chcę, aby moja drużyna nie odpuszczała nawet na sekundę, przez cały czas grała na pełnej koncentracji. Jeżeli będziemy to konsekwentnie realizować podczas meczów ze słabszymi rywalami, będzie nam łatwiej przeciw silniejszym ekipom. Zawsze powtarzałem, że mamy odpowiedni potencjał aby rywalizować z najlepszymi, ale aby robić to skutecznie musimy być zawsze skupieni na 100%, wtedy mamy szansę ich pokonać.
-Nasz cel pozostaje niezmienny, komplet zwycięstw w tej fazie prekwalifikacji, a następnie… odrobina szczęścia w losowaniu par play-off – kończy Duńczyk.
Noc z czwartku na piątek Polki spędziły w Warszawie, dziś rano odbyły krótkie zajęcia na siłowni. O 12:40 wyleciały ze stolicy do Wilna, skąd autokarem udały się w podróż do Poniewieża.
Początek sobotniego meczu Litwa – Polska o godzinie 15:00 czasu polskiego. Transmisja w Polsat Sport News.
/Fot. W.Gawlik i J.Gucma
