Sztab szkoleniowy reprezentacji Polski stara się maksymalnie wykorzystać czas, który kadrowicze spędzą wspólnie w Warszawie przed przerwą noworoczną. W piątek i sobotę Michael Biegler zaplanował po dwa treningi dziennie oraz dodatkowe zajęcia dla bramkarzy. – To jest ten moment, kiedy możemy jeszcze rozłożyć obciążenia pomiędzy siłownię i halę. W nowym roku będziemy się koncentrować już głównie na taktyce – tłumaczy drugi trener kadry Jacek Będzikowski.
Po czwartkowym, pierwszym po Świętach Bożego Narodzenia, treningu, piątkowego i sobotnie zajęcia zostały podzielone na trzy części. Rano zawodnicy wpierw trenowali na siłowni, aby potem przenieść się na parkiet Areny Ursynów. Po południu, dodatkowy, trwający godzinę trening mają bramkarze, a więc Sławomir Szmal, Marcin Wichary i Adam Malcher. Następnie wszyscy spotykają się na dwugodzinnych, wieczornych zajęciach.
– Czasu wolnego jest rzeczywiście mało, ale cieszę się, że dołączyłem już do reszty chłopaków -mówi Mariusz Jurkiewicz. Popularny „Kaczka” tuż przed Bożym Narodzeniem wystąpił w barwach Atletico Madryt w meczu o Puchar Hiszpanii, dlatego nie był obecny podczas zgrupowania w Pruszkowie.
Podobnie zresztą jak Bartosz Jurecki i Bartłomiej Jaszka, którzy jeszcze w drugi dzień Świąt walczyli na parkietach Bundesligi. – Fajnie, że jesteśmy już w komplecie, szkoda, że niektórych z nas dopadły kontuzje, ale jest to w zasadzie norma. Rok temu sam musiałem śledzić poczynania kolegów w telewizji, kiedy to z udziału w mistrzostwach Europy wyeliminował mnie uraz kolana… – przypomina Szmal.
– Wszyscy życzylibyśmy sobie, aby na tej ostatniej prostej przygotowań do czempionatu globu omijały nas już jakiekolwiek przykre sprawy związane ze zdrowiem. Oczywiście wielu z nas narzeka na mniejsze, lub większe urazy, ale dla piłkarzy ręcznych to nic nowego. Mam nadzieję, że 12 stycznia wszyscy będą gotowi na mecz z Białorusią – kończy kapitan drużyny narodowej.
W porównaniu ze zgrupowaniem w Pruszkowie w składzie zabrakło Bartłomieja Tomczaka. Obaj trenerzy uznali, że skrzydłowy potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dojść do optymalnej formy. Do Warszawy przyjechał Maciej Pilitowski z Piotrkowianina, który co prawda nie znalazł się w szerokim, 28-osobowym składzie na MŚ, ale jego postawa w PGNiG Superlidze na tyle spodobała się trenerowi Bieglerowi, że ten postanowił bliżej mu się przyjrzeć. Nie trenował odczuwający jeszcze skutki przeziębienia Krzysztof Lijewski.
W stolicy kadrowicze przebywać będą do niedzieli, kiedy po porannym treningu rozjadą się do domów. Ponownie spotkają się w środę, 2 stycznia, a dzień później odlecą do Czech na turniej towarzyski z udziałem Węgier, Słowacji oraz oczywiście drużyny gospodarzy.
Skład reprezentacji Polski na zgrupowaniu w Warszawie:
BRAMKARZE: Sławomir Szmal, Marcin Wichary, Adam Malcher.
OBROTOWI: Bartosz Jurecki, Kamil Syprzak, Piotr Grabarczyk.
SKRZYDŁOWI: Adam Wiśniewski, Przemysław Krajewski, Michał Chodara, Robert Orzechowski, Michał Bartczak.
ROZGRYWAJĄCY: Krzysztof Lijewski, Bartłomiej Jaszka, Mariusz Jurkiewicz, Michał Kubisztal, Karol Bielecki, Marek Szpera, Michał Jurecki, Krzysztof Łyżwa, Rafał Przybylski, Maciej Pilitowski.
/Fot. JG (5)