Z Warszawy we wtorkowe popołudnie autokarem wyruszyła na Białoruś reprezentacja Polski młodzieżowców. Drużyna trenera Krzysztofa Kisiela w dniach 4-6 stycznia weźmie udział w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata. W Homlu o jedno premiowane miejsce zagrają ponadto ekipy Szwajcarii i Włoch.
Na co stać polską drużynę w turnieju kwalifikacyjnym?
– Jedziemy z pewnymi nadziejami. Na pewno stać nas na spełnienie swoich marzeń w nowym roku. Myślę, że zawodnicy zdają sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Białorusini, jako gospodarz, są w uprzywilejowanej sytuacji. Na pewno groźni będą Szwajcarzy. W tej stawce miej liczą się Włosi. Gramy z nimi pierwszy mecz i zobaczymy w jakiej dyspozycji będą zawodnicy po świątecznej przerwie.
Czy udało się zebrać materiały o rywalach?
– Mamy tylko te materiały, które pochodzą z mistrzostw Europy oraz te z meczu ze Szwajcarami rozegranego w Legionowie. Nasi przeciwnicy nie grali później żadnych międzypaństwowych spotkań.
Trener Krzysztof Kisiel okazywał umiarkowany optymizm
Przed imprezą w Homlu drużyna rozegrała dwa towarzyskie mecze na Węgrzech. To był pana pierwszy poważny kontakt z zespołem., choć większość chłopaków zna pan doskonale z rozgrywek krajowych.
– Przed wyjazdem na Węgry mieliśmy krótkie zgrupowanie w Dąbrowie Tarnowskiej. Tam zawodnicy szybko poznali nowe systemy zagrywek, które wprowadziliśmy. Z poprawnym wykonaniem zaleceń były już jednak kłopoty, gdyż ewidentnie technicznie były źle wykonywane. Zabrakło trochę czasu na przećwiczenie tych zagrań, a dodatowo nie mieliśmy wtedy do dyspozycji wszystkich graczy. W zespole jest potencjał, jest walka. To jest podstawowa rzecz. Jeżeli nasi młodzieżowcy wyjadą do nieustępliwej walki, od początku do końca, nie poddadzą się, to wtedy każdy wynik jest możliwy.
Do reprezentacji doszli Paweł Niewrzawa i Denis Szczęsny, których nie było na Węgrzech. Jak jakościowo mogą oni wpłynąć na zespół.
W ostatniej chwili doszedł jeszcze obrotowy Adrian Wojkowski, który zastąpi Patryka Walczaka. Wiadomo, że Niewrzawa to niekwestionowany lider na środku rozegrania. Paweł potrafi ciągnąć drużynę, co prawda z różnym skutkiem, ale mnie interesuje, żeby był to kolektyw. Tacy zawodnicy, którzy są w stanie brać na siebie ciężar gry nie mogą bać się odpowiedzialności. Wiadomo, że z podejmowanymi decyzjami, jest raz lepiej, raz gorzej. Na boisku trzeba podejmować je bardzo szybko.
Nocleg macie zaplanowany w Białej Podlaskiej. Czy przed kolejnym etapem podróży zdążycie przeprowadzić tam trening?
Niestety nie. Przed sobą mamy cały dzień jazdy, do Homla jest około 750 km. 3 stycznia przeznaczymy na aklimatyzację i dwa treningi. Przypomnimy sobie warianty gry w ataku i w obronie.
Na miejscu zbiórki w Warszawie /Fot. M.Skorupski (2)
Z grupy awansuje tylko jeden zespół. Prosty rachunek wskazuje, że marginesu na popełnienie błędu praktycznie nie ma.
Nie wolno nam przegrać żadnego spotkania, aby awansować. Inne kalkulacje, jakieś remisy i lepszy stosunek bramek nie wchodzą w rachubę.
Marek Skorupski
Program turnieju:
4 stycznia
17:00 POLSKA – Włochy
19:30 Szwajcaria – Białoruś
5 stycznia
12:00 Włochy – Szwajcaria
14:00 Białoruś – POLSKA
6 styczna
12:00 Szwajcaria – POLSKA
14:00 Białoruś – Włochy