Po wczorajszych niepowodzeniach szczypiornistom z Puław i Głogowa przyszło walczyć o brązowe medale Pucharu Polski. Po dobrej drugiej połowie to podopieczni Marcina Kurowskiego cieszyli się ze zwycięstwa, Azoty pokonały Chrobrego 32:26.
Choć szczypiorniści Chrobrego Głogów otwarcie mówili, że ważniejsze jest dla nich utrzymanie się w lidze, to i tak spotkanie o brązowy medal Pucharu Polski zapowiadało się niezwykle wyrównanie i emocjonująco. Potwierdziły to pierwsze minuty, w których kibice zgromadzeni w Arenie Legionowo obserwować mogli twardą walkę w obronie i kombinacyjne akcje w ataku pozycyjnym. Efektem tego był wynik oscylujący wokół remisu (5:5).
Gdy rzutu karnego nie wykorzystał Tomasz Mochocki, puławianie mieli okazję na dwubramkową przewagę. Ci nie zmarnowali danej im szansy i po trafieniu Piotra Masłowskiego prowadzili 8:6. Chwilę później ten sam zawodnik popisał się przechwytem, jednak po jego rzucie piłka trafiła w słupek. Było to bodźcem do lepszej gry Azotów, bowiem po trafieniach Przybylskiego oraz Masłowskiego prowadzili już 10:6. Głogowianie zaczęli mieć problemy w ataku, dlatego też o czas poprosił Krzysztof Przybylski.
Przerwa w grze nie poprawiła sytuacji Chrobrego, który musiał się sporo napracować, by zdobyć bramkę. Gdyby nie gorsza dyspozycja Sebastiana Sokołowskiego, przewaga Azotów rosłaby wraz z każdą akcją (14:11). Głogowianie co chwilę zmieniali system obrony, by jak najbardziej utrudnić rywalowi zadanie. Przyniosło to pożądany efekt, bowiem w 27. minucie mieli oni szansę na doprowadzenie do remisu. Uniemożliwiła to strata, po której kontratak wykończył Przemysław Krajewski (15:13). Przewaga ta utrzymała się dzięki dobrym interwencjom Sebastiana Zapory i na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 16:14.
Od dwóch szybkich bramek puławian rozpoczęła się druga połowa. Głogowianom nie pomogła nawet gra w przewadze liczebnej, bowiem dwie minuty kary otrzymał Przybylski. Chrobry nie był w stanie wykorzystać nawet rzutu karnego, natomiast rywale bardzo dobrze współpracowali z Mateuszem Kusem (19:15). Podopieczni Marcina Kurowskiego kontrolowali przebieg spotkania i nie pozwolili sobie na zmniejszenie wypracowanej przewagi.
Dobrze funkcjonowała obrona Azotów, dzięki czemu zdobycie bramki nie było łatwym zadaniem. W ataku natomiast puławianie radzili sobie coraz śmielej i po bramce Zinchuka było już 25:19. Konsekwentna postawa oraz szybko wyprowadzane kontrataki, które na bramki zamieniał Krajewski, prowadziły zespół z Puław do końcowego zwycięstwa (29:23).
Trener Przybylski rotował składem i próbował wpłynąć na rozwój sytuacji, jednak było już za późno. Każda akcja puławian kończyła się bramką i choć po karze Mateusza Kusa głogowianie mieli szansę na poprawę rezultatu, to bardzo dobrze spisujący się Rafał Przybylski uniemożliwił rywalom odrobienie strat (32:25). Jedną karę po drugiej otrzymał Mateusz Jankowski, jednak sytuacja nie uległa zmianie i po ostatnim gwizdku sędziów to puławianie cieszyli się z brązowych medali Pucharu Polski.
/Fot. G.Trzpil (4)
KS Azoty Puławy – SPR Chrobry Głogów 32:26 (16:14)
Azoty: Grzybowski, Sokołowski, Stęczniewski – Przybylski 9, Krajewski 6, Kus 5, Masłowski 5, Sobol 4, Zinchuk 3, Szyba, Barzenkou, Bałwas, Ćwikliński, Grzelak, Jankowski.
Chrobry: Stachera, Zapora, Kapela – Mochocki 6, Ścigaj 5, Płócienniczak 4, Płaczek 3, Kuta 2, Jankowski 2, Czekałowski 1, Gujski 1, Świtała 1, Łucak 1, Wysokiński, Bednarek..
Kary: Azoty – 12 min. Chrobry – 8 min.
Sędziowali: Mariusz Kałużny – Tomasz Stankiewicz (obaj Opole).